IKS

Michał Rudaś – „Płyń” [Recenzja]

Czwarta studyjna płyta Michała Rudasia „Płyń” to czterdziestominutowa muzyczna wycieczka po różnych zakątkach świata, a w warstwie lirycznej solidna dawka pozytywnego przekazu. Już na wstępie napiszę, że album swoim intrygującym i dosyć nietypowym brzmieniem oraz tematyką tekstową zachęca do każdego kolejnego wysłuchania. Niecodziennie natrafia się na takie perełki i nawet dla samego doświadczenia czegoś nieszablonowego dobrze jest dać jej szansę.

Krążek otwiera utwór „Serca Pieśń”, który jest idealnym wyznacznikiem tego, co czeka słuchacza podczas dalszego słuchania płyty. Kawałek łączy w sobie gładki wokal Rudasia śpiewającego o samoakceptacji z początkowo dość banalną produkcją, która z czasem przeobraża się w coś ciekawszego i nieszablonowego. W kompozycji słychać rzadko spotykane w twórczości polskich artystów brzmienie muzyki z Bliskiego Wchodu i Indii, które jest kreatywnie i subtelnie wykorzystane w tandemie z gitarą. Na płycie znajduje się jednak więcej fragmentów, w których można usłyszeć inspirację tym regionem świata. I tu najlepszym tego przykładem będzie  singiel „Naprawdę jesteś” produkcji Marcina Świderskiego. Ten utwór jest przesiąknięty tym brzmieniem, zarówno w aranżacji, która czerpie z muzyki indyjskiej jak i występie wokalnym Michała Rudasia.

 

zdj. Jakub Kotynia

Nie tylko muzyka z Bliskiego Wschodu jest inspiracją foniczną tego albumu. Pierwszy singiel z płyty „Ostatnie Pożegnanie” perfekcyjnie pokazuje drugą twarz tego krążka, jaką jest muzyka filmowa.

Za aranżację płyty w głównej mierze odpowiada wybitny pianista, aranżer i kompozytor Piotr Mania, a popisowym kawałkiem jeśli chodzi o budowę jest  właśnie „Ostatnie Pożegnanie”. Pełna emocji gra na pianinie i sekcja smyczkowa odpowiada lirycznej gestii Rudasia odzwierciedlając niepewność i załamanie się, zaś ostry, perkusyjny rytm nadaje utworowi filmowości. Na uwagę zasługuje genialny wokal artysty, który uzupełnia się ze smaczkami produkcyjnymi.

 

Ten album to przed wszystkim emocjonalne ballady, które tematycznie rozliczają się z niestabilnościami i problemami dotykającymi mężczyzn.  Idealnie ukazuje to tytułowy utwór „Płyń”, w którym popisowe wokale artysty pozwalają lśnić słowom. Kompozycja piosenki jest być może w zamyśle jedynie tłem dla świetnej aranżacji gitarowej pod koniec utworu. Najlepsze momenty na tej płycie to te, które w zgrabny sposób łączą jej wszystkie trzy gatunki: pop, muzykę filmową i etniczną. Dzieje się tak w „Bracie mój”. Rytmika i aranżacja czerpią z Muzyki Wschodu, wokale są filmowe, a cała struktura i chwytliwość piosenki jest popowa. Nie oznacza to, że na albumie nie ma kilku słabszych momentów. O ile utwór zamykający krążek jest piękną fortepianową balladą, to jakoś trudno mi się jej słucha, gdy słyszę tkliwość świątecznej kolędy w sposobie śpiewania artysty.

 

 

Jeśli chodzi o warstwę liryczną to autorem wszystkich tekstów jest  Rudaś i w swoich utworach – jak sam o tym napisał w informacji prasowej – „porusza tematy autentyczności, samoakceptacji oraz inspiruje do odkrywania w sobie wewnętrznej siły i prostych radości życia, które prowadzą do wewnętrznego spokoju.  Artysta śpiewa także o dojrzewaniu, porzucaniu iluzji o sobie i świecie, odkrywaniu swojej tożsamości, konfrontacji z własnym cieniem, uwalnianiu się od wewnętrznych barier oraz zewnętrznych ograniczeń”. Słuchając tych piosenek słuchacz przechodzi swoistą muzykoterapię.

 

Ostatecznie „Płyń” to dobra płyta. Na pewno nie będzie to krążek dla każdego, ze względu na wpływ orientalnej muzyki i aktorskiego śpiewu. Z drugiej strony to jest aspekt, który ją wyróżnia. Być może któraś z dziewięciu piosenek z autentycznymi i terapeutycznymi tekstami będzie powiewem egzotycznej świeżości oraz spokoju których brakuje nam w codziennym życiu.

 

Ocena: 4,5/6

Martyna Żurek

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Ten post ma jeden komentarz

  1. Helena

    Kropka w kropkę zgadzam się z tą opinią👍I tak, za każdym razem słuchając tej płyty przeżywam swoistą muzykoterapię, dlatego wracam do jej słuchania często i szczerze ją polecam👌

Dodaj komentarz