IKS

MAW – „Humble Collapse” [Recenzja] | Wyd. Argonauta Records

Krakowski MAW od lat eksploruje pogranicza stoner rocka, progresji i psychodelii, tworząc muzykę, która jest jednocześnie ciężka i hipnotyczna. The Humble Collapse to album, który nie boi się kontrastów – potężne riffy zderzają się tu z przestrzennymi pasażami, a intensywne momenty przeplatają się z transowymi wyciszeniami. Efekt? Dźwiękowa podróż, która wciąga od pierwszych taktów i nie pozwala się wyrwać aż do samego końca.

 

Album otwiera „TheH”, który wprowadza w klimat płyty powoli, niemal filmowo. Delikatne gitarowe akcenty i subtelne tło budują napięcie, zanim eksplodują w potężnym, pełnym głębi brzmieniu. To zapowiedź tego, co MAW przygotowali na dalszą część albumu – połączenia transowych momentów z dynamicznymi, ciężkimi sekcjami. Kolejny utwór, „Black Box”, to klasyczny MAW – riffowy kolos, w którym stonerowa surowość łączy się z wyrafinowanymi technicznymi rozwiązaniami. Zespół świetnie bawi się dynamiką, przeplatając mocne, zwarte sekcje z bardziej przestrzennymi, co nadaje kompozycji nieoczywisty charakter.

 

„Nuisance Grounds” pokazuje bardziej eksperymentalne oblicze zespołu. Początek przypomina enigmatyczne układanki w stylu Toola, by po chwili przejść w pełen furii atak ciężkich gitar i perkusyjnej nawałnicy. To jeden z tych momentów, gdzie MAW demonstrują swoją zdolność do budowania napięcia i eksplodowania w idealnym momencie. Z kolei „Red Sea” to dowód na to, że MAW potrafią wprowadzić słuchacza w zupełnie inny wymiar. Hipnotyczne, niemal orientalne melodie prowadzą przez krajobrazy dźwiękowe, które pulsują i ewoluują, kreując niemal filmową atmosferę. To utwór, który wyróżnia się na tle reszty materiału swoim specyficznym klimatem i narracją.

 

 

„Never Satisfied” to przykład psychodelicznej jazdy, która powoli narasta, budując w końcu ścianę dźwięków, w której każdy element – od pogłosów na wokalach, po potężne riffy – współgra ze sobą, tworząc niepowtarzalny klimat. MAW w tej kompozycji pokazują, że umiejętnie potrafią balansować między ciężkością a subtelnością, tworząc przestrzeń dźwiękową, która wciąga i nie pozwala się oderwać. Album zamyka „Citizens of Dunesc”, ponad sześciominutowy instrumentalny finał, który stanowi idealne podsumowanie całej podróży. To epicka, progresywno-stonerowa suita, gdzie gitary hipnotyzują długimi frazami, a rytm sekcji rytmicznej płynie z niemal transową precyzją. Klimatyczne przestrzenie przeplatają się z momentami dynamicznych spięć, tworząc spójną narrację – doskonałe zakończenie, które zamiast prostego zamknięcia zostawia słuchacza z poczuciem niedosytu i chęcią ponownego zanurzenia się w ten muzyczny świat.

 

The Humble Collapse to album pełen muzycznych kontrastów – od potężnych riffowych uderzeń, przez psychodeliczne uniesienia, aż po pełne dramaturgii momenty zawieszenia. Każdy utwór ma tu swoje miejsce, a ich układ tworzy płynną, angażującą całość.Dla fanów ciężkiego, ale jednocześnie wciągającego grania, The Humble Collapse to płyta, którą warto przesłuchać od początku do końca. Jeśli szukasz albumu, który nie tylko zmiażdży riffami, ale też zabierze w muzyczną podróż pełną nieoczywistych rozwiązań – oto materiał dla Ciebie.

 

Ocena: 4,5/6

Marek Pruszczyński (Dezarbuzator ) 🍉

Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek.  Album „Humble Collapse”  możecie nabyć na stronie wytwórni Argonauta Records (tutaj)

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz