IKS

Mateusz Kmiecik (aktor) [Rozmowa]

mateusz-kmiecik-rozmowa

Mateusz Kmiecik to polski aktor filmowy i teatralny – absolwent warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza. Od 2017 roku pracuje w zespole Teatru Narodowego. Współpracował z Teatrem Odwróconym w Krakowie, warszawskim Teatrem Polonia, Teatrem Miejskim w Lesznie, a także z Teatrem Polskiego Radia i Teatrem Telewizji Polskiej. Znany jest z ról w m.in. produkcjach „Morderczynie”, „Archiwista”. Ostatnio rewelacyjnie wykreował postać Czachy w serialu „Prosta sprawa. Produkcja w reżyserii Cypriana Olenckiego dostępna jest na platformie Canal+ online. Z Mateuszem porozmawiałem m.in. o zniuansowaniu postaci Czachy, doświadczeniach z innymi aktorami, a nasz dialog rozpocząłem od pytania o jego imponującą, serialową masę mięśniową.

 

Mariusz Jagiełło: Przede wszystkim gratuluję bardzo udanej roli Czachy w serialu „Prosta sprawa” i na początku pytanie rozgrzewkowe – ile wyciskałeś na klatę w swoim prime’ie, kiedy kręciliście ten serial?

 

Mateusz Kmiecik: W trakcie przygotowań wycisnąłem 125 kg, ale potem już nie chciałem się nadwyrężać. To był solidny trening, ale najważniejsze było, żeby nie złapać kontuzji.

 

kadr z serialu „Prosta sprawa”/ zdj. Przemysław Pączkowski

 

MJ: A ile trwały treningi?

 

MK: Około dziesięciu miesięcy. Treningi były intensywne i wymagały dużo determinacji. Budowałem siłę i wytrzymałość krok po kroku.

 

 

MJ: Co jest dla Ciebie trudniejsze – nauczyć się dialogów czy zbudować masę mięśniową?

 

MK: Dialogi przyswaja się szybciej. Budowanie mięśni wymaga czasu, regularnego treningu oraz diety. Przyswajanie tekstu to kwestia kilku powtórek, natomiast mięśnie potrzebują czasu, żeby się rozwijać.

 

 

MJ: Kontynuując temat „Prostej sprawy” – czy przed dostaniem roli Czachy znałeś wcześniej książki Wojciecha Chmielarza (autor książki „Prosta sprawa” – przyp. red.)?

 

MK: Znałem, ale nie przeczytałem ich w całości. Pierwszą książką, którą przeczytałem od początku do końca, była „Prosta sprawa”. Wcześniej zacząłem jedną z jego książek, ale praca i obowiązki rodzinne nie pozwoliły mi jej dokończyć.

 

 

MJ: Pytam, bo jak wiesz są ogromne różnice w tym, jak wykreował postać Czachy autor książki, a tym, jak to zrobił reżyser Cyprian Olencki w swoim scenariuszu. Serialowy Czacha jest zdecydowanie bardziej zniuansowany.

 

MK: Wielowymiarowość postaci była dla mnie kluczowa. Chciałem, żeby Czacha miał w sobie coś więcej niż tylko wizerunek gangstera. Dzięki Cyprianowi Olenckiemu udało nam się stworzyć postać złożoną i interesującą. Czacha w serialu ma swoje momenty słabości, pokazuje empatię i ma ludzkie oblicze, co sprawia, że jest bardziej realistyczny.

 

 

MJ: Również relacja Czachy ze Słonikiem (grany przez Macieja Musiała) jest intrygująca. Czy to była tylko przyjaźń?

 

MK: Wiele osób zauważyło tę głębię. To była świadoma decyzja, aby pokazać różne aspekty ich relacji. To twarde, bezkompromisowe środowisko gangsterów rzadko daje miejsce na relacje homoseksualne, ale chcieliśmy pokazać, że pod tym twardym pancerzem mogą kryć się różne emocje.

 

kadr z serialu „Prosta sprawa”/ zdj. Przemysław Pączkowski

 

MJ: Cyprian Olencki świetnie zbudował relację między Czachą i Słonikiem, ale miałeś też sporo scen z Piotrem Adamczykiem, który fantastycznie wcielił się w Kazika – szefa Czachy.

 

MK: Piotrek był niesamowity. Miał swoją metodę, która polegała na wchodzeniu w rolę jeszcze przed ujęciem, co tworzyło unikalny klimat na planie. Jego profesjonalizm i talent były inspirujące. Prosił, żeby nie mówić „akcja”, tylko dawał znak, kiedy był gotowy, co wprowadzało niesamowitą atmosferę na planie.

 

 

MJ: A Ty stosowałeś  jego metodę na innych planach?

 

MK: Tak, próbowałem tej metody w nowym serialu. Początkowo budziła zdziwienie, ale z czasem wszyscy zrozumieli, że to pomaga w pracy. To było nowe doświadczenie, które pomogło mi bardziej wczuć się w postać.

 

 

MJ: Jak dostałeś rolę Czachy?

 

MK: Po miesiącu od zdjęć próbnych dowiedziałem się, że dostałem rolę. Cyprian wiedział od początku, że jestem odpowiedni, ale były opóźnienia produkcyjne. Było to miłe zaskoczenie, bo już zapomniałem, że ubiegałem się o tę rolę.

 

 

MJ: Jak rozmawiamy o castingach i dobieraniu aktorów chciałem zapytać jeszcze o Krzyśka Zalewskiego. To oczywiście przede wszystkim bardzo znany polski muzyk. A jak według Ciebie odnalazł się jako aktor?

 

MK: Krzysiek świetnie się spisał, mimo że był naturszczykiem. Jego rola była trudna, ale poradził sobie znakomicie. Musiał przyswoić wiele nowych rzeczy, ale jego naturalność i determinacja sprawiły, że wypadł bardzo dobrze.

 

 

MJ: W filmach, serialach czy też w Teatrze Narodowym, w którym występujesz, miałeś okazje pracować z wieloma uznanymi aktorami. Kto zrobił na Tobie szczególne wrażenie?

 

MK: W teatrze Marcin Hycnar i Grzegorz Małecki są fenomenalni. Z planu filmowego, Agata Kulesza i Piotr Adamczyk są na najwyższym poziomie. Marcin ma niesamowitą elastyczność, a Grzegorz imponuje spontanicznością. Agata to klasa sama w sobie, a Piotrek ma niesamowite anegdoty i jest świetnym partnerem na planie.

 

kadr z serialu „Prosta sprawa”/ zdj. Przemysław Pączkowski

 

MJ: Piotr Adamczyk zagrał też w kilku produkcjach za oceanem. A Ty marzysz o karierze w Hollywood?

 

MK: Na razie nie. Skupiam się na polskich produkcjach. Może kiedyś z ciekawości spróbuję swoich sił za granicą, ale póki co, mam wiele do zrobienia tutaj. Chcę zagrać u cenionych polskich reżyserów i rozwijać się w naszym kinie.

 

 

MJ: Patrząc na Twoje aktorskie cv zauważyłem, że często jesteś obsadzany w roli policjantów albo gangsterów. Z czego to według Ciebie wynika?

 

MK: To kwestia siły charakteru. Prywatnie mam dobrze ustawione priorytety życiowe i silną psychikę, co przekłada się na role, które dostaję. Staram się przenieść swoją osobowość na postać, co pomaga w castingach i ostatecznym odbiorze moich ról.

 

 

MJ: A jaką rolę byś chciał najbardziej zagrać?

 

MK: Psychopaty. To byłoby ciekawe doświadczenie, pełne wyzwań i skomplikowanej psychiki. Chciałbym zagrać coś trudnego, dziwnego, odklejonego ode mnie prywatnie, ale wymagającego dokładnego researchu.

 

 

MJ: Czy nie sądzisz, że serial „Prosta sprawa”, to odpowiedź na Jacka Reachera?

 

MK: Można tak powiedzieć, ale nasz serial jest osadzony w polskich realiach, co nadaje mu unikalny charakter. To produkcja osadzona w Karkonoszach, z lokalnym klimatem i humorem, co sprawia, że jest bardzo polski w swojej naturze.

 

 

MJ: Kręciliście serial w Jeleniej Górze i okolicach. Czy mieliście czas na zwiedzanie?

 

MK: Tak, zwiedzaliśmy wiele pięknych miejsc, a produkcja była bardzo przychylna, pozwalając mi sprowadzić rodzinę na plan. Wchodziliśmy na Śnieżkę, zwiedzaliśmy Jelenią Górę i okolice. To był piękny czas, pełen niezapomnianych chwil.

 

kadr z serialu „Prosta sprawa”/ zdj. Przemysław Pączkowski

 

MJ: A czy dla Ciebie konwencja „Prostej sprawy” – akcyjniak z elementami kina sensacyjnego z fajnie zbudowanymi „mięsistymi” postaciami, to jest coś stosunkowo nowego w polskiej kinematografii?

 

MK: Wielu znajomych, którzy nie interesowali się wcześniej polską kinematografią, zachwycało się serialem. To pokazuje, że brakuje takich produkcji w Polsce. Serial porusza ludzi, którzy wcześniej nie byli zainteresowani naszym kinem.

 

 

MJ: Na zakończenie dość sztampowe pytanie – jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

 

MK: Kończę serial „Śleboda” dla SkyShowtime, a potem planuję wakacje z rodziną. To będzie pierwszy polski serial dla tej platformy, osadzony w Zakopanem. Mam nadzieję, że również spotka się z pozytywnym odbiorem.

 

 

MJ: Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

 

MK: Również dziękuję za rozmowę.

 

 

Rozmawiał Mariusz Jagiełło

 

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz