English version below/Angielska wersja niżej !!!
Mark Tornillo, od 2009 roku wokalista legendarnego zespołu Accept, znany jest ze swojego charakterystycznego głosu i energii scenicznej. Miałam okazję porozmawiać z nim o najnowszym albumie zespołu „Humanoid”, który porusza tematy współczesnych zagrożeń takich jak technologia i sztuczna inteligencja. Wokalista zdradził również plany zespołu na promocję nowej płyty oraz nadchodzące trasy koncertowe, w tym występ na Mystic Festival w Polsce (07.06.2024 r.). Rozmowa daje ciekawy wgląd w to, co dzieje się w świecie Accept i jakie mają plany na przyszłość.
Ula Skowrońska-Malinowska: Gratulacje z okazji nowej płyty. To naprawdę świetny album. Myślę, że jest bardzo potężny.
Mark Tornillo: Dziękuję!
Ula: Zapewne już wielokrotnie odpowiadałeś na to pytanie, ale pozwól, że i ja je zadam. Co zainspirowało cię do dołączenia do zespołu Accept jako wokalista po odejściu Udo? Jak to się zaczęło?
Mark Tornillo: To był zwyczajny zbieg okoliczności. Pewnego dnia dostałem telefon z propozycją zagrania z Wolfem i Peterem. Dobrze się zgraliśmy. Mieliśmy miły dzień. Naprawdę nie myślałem, że coś z tego wyjdzie. A potem, dwa tygodnie później, dostałem kolejny telefon z propozycją nagrania albumu i trasy koncertowej. I oto jesteśmy 15 lat później.
Ula: Wydaje się, że było wam to przeznaczone.
Mark Tornillo: Tak, mógłbym to rozwijać, ale opowiedziałem tę historię już tyle razy….
Ula: Rozumiem i faktycznie nie ma co dłużej się nad tym rozwodzić. Przejdźmy zatem do sedna. Możesz mi powiedzieć o nowej płycie? Wydaje się, że dotyczy ona w znacznym stopniu współczesności i związanych z nią rzeczy takich jak technologia, sztuczna inteligencja, zagrożenia współczesnego świata.
Mark Tornillo: Dotyczy nie tylko nowoczesnej technologii, ale także codziennych zdarzeń i tego, co dzieje się w świecie. Każda piosenka dotyka innej tematyki, ale wszystkie odnoszą się do rzeczywistości społecznej. Sztuczna inteligencja oczywiście jest jednym z tych zagadnień, niewiadoma dokąd to wszystko zmierza. To narzędzie, które zależy od tego kto go używa i do czego go użyje. Więc tak, to jest pierwszy potwór z płyty, a potem jest też bardziej klasyczny potwór – „Frankenstein”, który w zasadzie jest tym samym zagrożeniem, tylko starszą analogową wersją. Jak już mówiłem, każda piosenka dotyka innego tematu, ale jest to związane z rzeczami, które dzieją się dzisiaj.
Ula: Czyli jak dobrze rozumiem, chodzi o wszystkie zagrożenia, które nas otaczają. Nawet dr. Frankenstein, o którym mówisz, to twórca potwora czyli czegoś co potencjalnie i teraz ktoś mógłby stworzyć.
Mark: Tak, dokładnie. To jest zagrożenie. Takie rzeczy się dzieją. Wkładają teraz chipy ludziom do mózgów i robią różne szalone rzeczy. Kto wie gdzie to może się skończyć?
Ula: Czy do tego odnosi się tytuł płyty?
Mark Tornillo: Otóż tytuł „Humanoid” to po prostu coś, co wymyślił „Wolf”. Napisał tę piosenkę, muzykę, wymyślił tytuł i pomysł o sztucznej inteligencji. Potem przekazał to mnie, żebym napisał teksty. W zasadzie wcieliłem się w moje wewnętrzne Star Trek i od razu poszedłem w kierunku kostki Borg. Borg to była ta duża kostka, która unosiła się w powietrzu i miała wszystkie androidy na pokładzie. A one po prostu chwytały ludzi, wkładały im implanty i zamieniały ich w siebie, asymilując ich w kostce. Dla mnie było to dość łatwe pisać o tym. I to jest coś, co jest bardzo możliwe. Kto wie? Wiele rzeczy, które wydarzyły się w Star Trek, stają się teraz rzeczywistością. Ktoś miał chyba kryształową kulę. Może jednak lepiej nie znać przyszłości.
Ula: Co cię najbardziej zainspirowało w procesie pisania tekstów? Czy to strach przed tym, co wydarzy się w przyszłości?
Mark Tornillo: Tak, zwłaszcza dla tej piosenki, o której mówiliśmy, bo to wszystko może iść w każdym kierunku. Jak już mówiłem, to zależy od tego, kto tworzy to oprogramowanie, czy jakkolwiek to nazwać i do czego go inni użyją. Może uratować ludzkość, może nas zniszczyć. Kto wie? Zobaczymy, ale to naprawdę przerażające jeśli chcesz znać moje zdanie.
Ula: Jak tworzycie swoje materiały? Czy każdy robi części solo, a potem je łączycie? Czy ćwiczycie razem, a potem coś z tego wynika? Jaki jest wasz styl produkcji muzyki?
Mark Tornillo: Nie ma na to jednego wzoru. Czasami siadamy, piszemy mnóstwo muzyki, tworzymy dema bez wokalu i ja je dostaję. Może być w nich już jakaś melodia czy pomysł na refren. Czasami piszę teksty sam. Piszę w mojej książce, a gdy mam już kompletny pomysł na piosenkę wysyłam im go, a oni piszą do niego muzykę. Wolf współpracował z Uwe przy „Frankenstein”, a z Martinem przy kilku innych piosenkach: „Ravages of Time” i „The Reckoning”. Więc to idzie różnymi ścieżkami. Po prostu bierzemy te małe pomysły i staramy się przekształcić je w duże pomysły i gotowy produkt.
Ula: Nowa płyta jest dość silna i potężna. Czy to było planowane, czy po prostu „tak wyszło”?
Mark Tornillo: Chciałbym powiedzieć, że to był plan, ale czasami mamy po prostu szczęście. Piszemy piosenki i zamieniają się one w album. Andy dorabia do tego swoją „magię” i dzięki temu tak wyszło. Jestem z tego albumu naprawdę zadowolony.
Ula: Jak ewolucja zespołu wpłynęła na Wasze ostatnie wydawnictwa, czyli nowy album i „Too Mean to Die”? Z drugiej strony czy ogólny rozwój muzyki metalowej i sceny metalowej jako takiej, ma na Was jakiś wpływ?
Mark Tornillo: Trochę tak, ale bardziej chodzi o to, co dzieje się na świecie ogólnie, a nie tylko w świecie metalu. Zawsze staramy się tworzyć znaczący album. „Too Mean to Die” powstało właśnie w trakcie pandemii. Pandemia naprawdę pokrzyżowała nam plany związane z płytą. Nie tylko samą jej produkcję, ale nie wiedzieliśmy nawet, czy w ogóle ją wydamy. Nie mogliśmy też koncertować. Powiedzieliśmy jednak sobie do diabła z tym wydajmy ją i zobaczymy co będzie. W końcu też udało nam się zagrać, ale dopiero dwa lata później. Nowy album jest bardziej o aktualnych wydarzeniach. Nawet „Ravages of Time” dotyczy czegoś, przez co każdy przechodzi, patrzenia w lustro i zdawania sobie sprawy, że się starzejemy. Wszystko na nowej płycie jest mocno związane z tym, co dzieje się na świecie obecnie.
Ula: Ostatnio rozmawiałem z bardzo młodym zespołem metalowym z Polski i powiedzieli, że stworzyli swój zespół na bazie ruchów undergroundowych. Mystic Festival zaczynał się jako ruch undergroundowy, a teraz jest ogromną inicjatywą. Śledzisz trochę ten ruch undergroundowy?
Mark Tornillo: Nie, nie za bardzo. Nie śledzę wielu rzeczy. Wolf jest podobny pod tym względem. Nie spoglądamy na to, co robią inni ludzie. Bardziej martwimy się tym, co robimy sami.
Ula: Jasne, każdy ma swoją drogę. Niektórzy ludzie są bardzo zainspirowani tym, co dzieje się wokół nich, a inni skupiają się na tym, co dzieje się wewnątrz nich samych. Ale oczywiście zależy ci na tym, co myślą o tobie fani?
Mark Tornillo: Zależy mi na tym co myślą fani. Tak! Ale zawsze będą ludzie, którzy znajdą w tobie wady. Cóż, mają prawo do swojej opinii.
Ula: Czyj był pomysł na okładkę nowej płyty? Muszę przyznać, że trochę przypomina mi okładki płyt Voivod.
Mark Tornillo: Wolf wymyślił koncepcję i współpracował z ilustratorem. Jakiekolwiek podobieństwo to zbieg okoliczności. Jestem pewien, że Wolf i ilustrator nie mieli tego na celu.
Ula: Jakie są plany dotyczące promocji nowego albumu?
Mark Tornillo: Album został wydany wczoraj. Aktualnie jestem w Nashville na próbach. Wyjeżdżamy w poniedziałek do Ameryki Południowej. Będziemy koncertować w Ameryce Południowej, Ameryce Łacińskiej i Meksyku. Potem będziemy uczestniczyć we wszystkich letnich festiwalach w Europie. Zaplanowana jest trasa na jesień, trasa główna po Europie, gdzie Phil Campbell and the Bastard Sons będą z nami. Będzie jeszcze jedna trasa pomiędzy nimi, która jeszcze nie została ogłoszona. Tak więc, śledźcie uważnie. Nadchodzą kolejne daty. Będziemy w trasie prawie do świąt.
Ula: Czy są jakieś plany na trasę koncertową w Polsce?
Mark Tornillo: Będziemy grać na Mystic Festival. To nasz pierwszy letni festiwal. Chyba 7 czerwca. Będziemy tam, jestem pewien, ponieważ następnego dnia mam urodziny. Tak to sobie zapamiętałem.
Ula: Cudownie. Mam nadzieję, że będziecie też na trasie po Polsce.
Mark Tornillo: Mam nadzieję. Nie widziałem jeszcze wszystkich dat, więc nie jestem pewien. Oczywiście zestawy na festiwalach zawsze są trochę krótsze niż na koncercie głównym, ale trzeba się dostosować.
Ula: Czy masz jakieś najbardziej pamiętne interakcje z fanami? Może dotyczące właśnie występów w Polsce?
Mark Tornillo: Zagraliśmy na festiwalu Woodstock i to było niesamowite. Do dzisiaj to największa publiczność przed którą kiedykolwiek występowałem – około 700 000 osób. I wiem, że to wszystko jest darmowe, cały festiwal. To piękna rzecz.
Ula: Czy chciałbyś coś powiedzieć swoim polskim fanom?
Mark Tornillo: Zobaczymy się na Mystic Festival. Napisaliśmy dla fanów na tej płycie piosenkę zatytułowaną „Unbreakable” i to wy oraz my razem – NIEZNISZCZALNI!
Rozmawiała Ula Skowrońska Malinowska
ENGLISH VERSION:
Mark Tornillo, the vocalist of the legendary band Accept since 2009, is known for his distinctive voice and on-stage energy. I had the opportunity to talk with him about the band’s latest album „Humanoid,” which addresses contemporary threats such as technology and artificial intelligence. The vocalist also revealed the band’s plans for promoting the new album and upcoming tours, including a performance at the Mystic Festival in Poland on June 7, 2024. The interview provides an interesting insight into what’s happening in the world of Accept and what their future plans are.
Ula Skowrońska-Malinowska: Congratulations on the new album. It’s really great. I think it’s very powerful and simply fantastic.
Mark Tornillo: Thank you!
Ula: You’ve probably answered this question many times, but let me ask it anyway. What inspired you to join Accept as the vocalist after Udo left? How did it all start?
Mark Tornillo: It was just a coincidence. One day I got a call with an offer to play with Wolf and Peter. We got along well. We had a great day. I really didn’t think anything would come of it. Then, two weeks later, I got another call with an offer to record an album and go on tour. And here we are, 15 years later.
Ula: It seems like it was meant to be.
Mark Tornillo: Yes, I could elaborate on it, but I’ve told this story so many times…
Ula: I understand, and indeed, there’s no need to dwell on it further. Let’s get to the point. Can you tell me about the new album? It seems to address contemporary issues and things like technology, artificial intelligence, and modern world threats.
Mark Tornillo: It’s not just about modern technology, but also about everyday events and what’s happening in the world. Each song touches on a different theme, but they all relate to social reality. Artificial intelligence is, of course, one of those issues, the unknown of where it all leads. It’s a tool that depends on who uses it and for what purpose. So yes, that’s the first monster on the album, and then there’s a more classic monster – “Frankenstein,” which is basically the same threat, just an older, analog version. As I said, each song touches on a different theme, but it’s all related to what’s happening today.
Ula: So, as I understand it, it’s about all the threats surrounding us. Even Dr. Frankenstein, as you mentioned, is the creator of a monster, something that potentially someone could create now as well.
Mark Tornillo: Yes, exactly. That’s the threat. Such things are happening. They’re putting chips in people’s brains now and doing all sorts of crazy things. Who knows where it might end?
Ula: Does the album’s title refer to this?
Mark Tornillo: Well, the title “Humanoid” is just something Wolf came up with. He wrote the song, the music, came up with the title and the idea of artificial intelligence. Then he handed it over to me to write the lyrics. I basically tapped into my inner Star Trek and immediately went in the direction of the Borg cube. The Borg was that large cube that floated in space and had all the androids on board. They just captured people, implanted them, and turned them into themselves, assimilating them into the cube. For me, it was pretty easy to write about. And it’s something that’s very possible. Who knows? Many things that happened in Star Trek are becoming reality now. Someone probably had a crystal ball. Maybe it’s better not to know the future.
Ula: What inspired you most in the lyric-writing process? Is it the fear of what might happen in the future?
Mark Tornillo: Yes, especially for that song we talked about, because it can all go in any direction. As I said, it depends on who creates the software or whatever you want to call it and what others use it for. It can save humanity or destroy us. Who knows? We’ll see, but it’s really scary if you ask for my opinion.
Ula: How do you create your material? Does everyone do parts solo and then you combine them? Or do you practice together and something comes out of it? What is your style of music production?
Mark Tornillo: There’s no single pattern. Sometimes we sit down, write a lot of music, create demos without vocals, and I get them. They might already have a melody or an idea for a chorus. Sometimes I write the lyrics myself. I write in my book, and when I have a complete idea for a song, I send it to them, and they write the music for it. Wolf collaborated with Uwe on “Frankenstein,” and with Martin on a few other songs: “Ravages of Time” and “The Reckoning.” So it goes in different directions. We just take those little ideas and try to turn them into big ideas and a finished product.
Ula: The new album is quite strong and powerful. Was that planned, or did it just happen?
Mark Tornillo: I’d like to say it was the plan, but sometimes we just get lucky. We write songs and they turn into an album. Andy adds his “magic” to it, and that’s how it turned out. I’m really happy with this album.
Ula: How has the evolution of the band influenced your recent releases, the new album, and “Too Mean to Die”? On the other hand, does the overall development of metal music and the metal scene itself affect you in any way?
Mark Tornillo: A bit, but it’s more about what’s happening in the world in general, not just in the metal world. We always try to create a meaningful album. “Too Mean to Die” was created during the pandemic. The pandemic really disrupted our plans for the album. Not only its production, but we didn’t even know if we would release it at all. We couldn’t tour either. But we said, to hell with it, let’s release it and see what happens. We finally managed to tour, but only two years later. The new album is more about current events. Even “Ravages of Time” is about something everyone goes through, looking in the mirror and realizing we’re getting older. Everything on the new album is strongly connected to what’s happening in the world today.
Ula: Recently, I talked to a very young metal band from Poland, and they said they formed their band based on underground movements. Mystic Festival started as an underground movement, and now it’s huge. Do you follow this underground movement a bit?
Mark Tornillo: No, not really. I don’t follow many things. Wolf is similar in this regard. We don’t look at what other people are doing. We’re more concerned with what we’re doing ourselves.
Ula: Sure, everyone has their own path. Some people are very inspired by what’s happening around them, while others focus on what’s happening inside them. But you obviously care about what your fans think of you?
Mark Tornillo: I care about what the fans think, yes. But there will always be people who find flaws in you. Well, they have the right to their opinion.
Ula: Whose idea was the cover of the new album? I have to admit it reminds me a bit of Voivod’s album covers.
Mark Tornillo: Wolf came up with the concept and worked with the illustrator. Any resemblance is coincidental. I’m sure Wolf and the illustrator didn’t aim for that.
Ula: What are the plans for promoting the new album?
Mark Tornillo: The album was released yesterday. I’m currently in Nashville for rehearsals. We’re leaving for South America on Monday. We’ll be touring South America, Latin America, and Mexico. Then we’ll be participating in all the summer festivals in Europe. There’s a fall tour planned, a headlining tour in Europe, where Phil Campbell and the Bastard Sons will be with us. There will be another tour in between that hasn’t been announced yet. So stay tuned. More dates are coming. We’ll be touring almost until Christmas.
Ula: Are there any plans for a tour in Poland?
Mark Tornillo: We’ll be playing at Mystic Festival. It’s our first summer festival. I think on June 7th. We’ll be there. I’m sure because the next day is my birthday. That’s how I remember it.
Ula: Wonderful. I hope you’ll also tour Poland.
Mark Tornillo: I hope so. I haven’t seen all the dates yet, so I’m not sure. Of course, festival sets are always a bit shorter than headlining concerts, but you have to adapt.
Ula: Do you have any most memorable interactions with fans? Maybe regarding performances in Poland?
Mark Tornillo: We played at Woodstock Festival and it was amazing. To this day, it’s the largest audience I’ve ever performed for, about 700,000 people. And I know it’s all free, the entire festival. It’s a beautiful thing.
Ula: Would you like to say something to your Polish fans?
Mark Tornillo: We’ll see you at Mystic Festival. We wrote a song for the fans on this album titled “Unbreakable,” and that’s you and us together. Unbreakable.
Ula Skowrońska-Malinowska
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: