IKS

Manta Birostris – „Ex Nihilo” [Recenzja], wyd. Iskra Cassettes

Dzisiaj zbiorę Was w podróż do muzycznego podziemia wraz ze stołecznym zespołem Manta Birostris i ich nowym albumem „Ex Nihilo”. Formacja składa się z muzyków z różnych środowisk, skupiających się zarówno wokół hardcore punku i metalu, jak i psychodelii, etno czy reggae. Skład, w którym powstało dzieło to: Adam „Falkonetti” Sokół (wokal, teksty), Bartes Duszkiewicz (gitary oraz produkcja), Patryk Kozera (bas), Łukasz Gregorczyk (perkusja) oraz z gościnnym udziałem Grzegorza Włodka (gitary), Marcina Wieczorka (saksofon), Jacka Doboszewskiego i Agaty Doboszewskiej (instrumenty perkusyjne, wokal), Marcina Skodlarskiego (klawisze), Toma Bednarka (sitara), Ahmeda oraz Moniki Emanuel. Są to muzycy znani między innymi z Falkonetti, Lasu Trumien, Acidsloth, Skazy, Rainforest, Dobra Siła, Narbo Dacal czy Brygada Kryzys.

Album to jeden wielki tygiel w którym można znaleźć elementy wielu gatunków z najbardziej uwypuklonymi punktami w postaci sludge metalu, hardcore oraz bliskowschodniego etno. Główną inspiracją były podróże wokalisty po krajach Bliskiego Wschodu. Materiał został nagrany w warszawskim Mustache Ministry Sound oraz domowych warunkach. Samo dzieło na chwilę obecną dostępne jest tylko na kasetach oraz na serwisie YouTube. Jest to jeden z tych krążków, w których nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Słuchacza czeka tutaj wiele intrygujących muzycznych niespodzianek z nieskrępowanym przekraczaniem granic gatunków muzycznych.

 

Foto. Wydanie „Ex Nihilo” na kasecie magnetofonowej. , Żródło: facebook Manta Birostris

 

 

Utwór „Ex Nihilo” to pełna niepokoju i potężnego riffowania sladżowa uczta. Utwór jest silnie zrytmizowany, a brzmienie gitar jest nieprzyjazne i ofensywne, chociaż finisz jest niezłą niespodzianką. „Bereszit” brzmi bardziej post-metalowo i jest silnie zakorzeniony w muzyce Bliskiego Wschodu: jest mistycznie i nietypowo. Rytualne brzmienie gitar wprowadza w trans, podczas gdy wiele nakładających się na siebie głosów gwarantuje psychodeliczne doznanie. „Na wschód od Edenu” to post-sladżowa jazda z intensywnym użyciem bliskowschodnich skal oraz metafizycznym tekstem nawiązującym do wygnania ludzkości z rajskiego ogrodu. Nie brakuje tutaj też gruzowego uderzenia i bardziej chropowatych, charczących wokali.

Doskonale klepie. „Szagma” to z kolei czysta muzyka etno przy której nietrudno zobaczyć sprażone słońcem rejony Bliskiego Wschodu. „Wojna Bogów” to solidna porcja brudnego hardcore’u, w którym saksofon oraz dodatkowe instrumentarium dają niesamowicie psychodeliczny twist. Ależ to konkretnie buja. „Ahmed” to złowieszcza i pełna doomu oraz sladżu kompozycja z niesamowicie hipnotycznymi partiami saksofonu. Zwieńczające dzieło „Bramy” zaczynają się dźwiękami jakie moim zdaniem będą towarzyszyć końcowi świata. Na tym walka ze słuchaczem się jeszcze nie kończy, ponieważ muzycy atakują potężną dawką noise’u, który brzmi jak żywcem wyjęty z koszmarnego snu. Nawet w te złowrogie dźwięki artystom udaje się wpleść tajemnicze i pełne mistycyzmu elementy etno.

 

Świetna płyta, bogata w tak wiele niecodziennie spotykanych motywów i dźwięków, że jeden odsłuch nie wystarczy. Słuchając jej odnoszę wrażenie obcowania z czymś innym, jakbym przebywał w innym świecie, którego zasad jeszcze nie znam. Całokształt jednak skutecznie mnie motywuje abym je poznał i odkrywał.

 

Marek Oleksy (Gruz Culture Propaganda)

 

Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek. Kasetę „Ex Nihilo” możecie kupić w Iskra Cassettes (tutaj).

 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz