Trzeci dzień Łódź Summer Festival
27 lipca pogoda nikogo nie rozpieszczała, a peleryny przeciwdeszczowe i kalosze stały się nieodłącznym elementem stylówek pod sceną. Mimo strug deszczu, atmosfera była gorąca!
Jako pierwsza na głównej scenie pojawiła się Coma. Legendarny zespół, który powrócił po latach, udowodnił, że ich moc, brzmienie i wokalista Piotr Rogucki wciąż działają na publiczność jak magnes.
Po rockowym otwarciu przyszedł czas na rap. Oki wszedł na scenę pewnym krokiem i od razu przejął kontrolę nad publiką. W jego setlistę wpadły największe hity z ostatnich lat, które większość osób z pokolenia Z doskonale zna!
Chwilę później na scenie pojawił się Sobel, który wraz z oryginalną scenografią dał mocno energetyczny występ. Uczestniczki pogo na jego koncercie opisują je jako „pełne adrenaliny przeżycie” oraz „walkę o przetrwanie”.
Gwiazdą wieczoru i całego dnia była brytyjska formacja London Grammar. Ich nastrojowy, dopracowany w każdym detalu występ był wspaniałym zakończeniem festiwalu.
Pomimo deszczu, tysiące osób wytrwało pod sceną, by usłyszeć ich hipnotyzujące brzmienie i przejmujący wokal Hannah Reid. Tak zakończyła się tegoroczna edycja Łódź Summer Festival – w ścianie deszczu, butach pełnych błota, ale z głowami pełnymi muzycznych doznań.
Poniżej galeria zdjęć autorstwa Ady Woźniackiej.
