IKS

Kendrick Lamar & SZA | 06.08.2025 | Warszawa, PGE Narodowy | org. Live Nation [Relacja tekstowa]

kendrick-lamar-relacja

6 Sierpnia 2025 roku na scenie PGE Narodowy w Warszawie wystąpił wyjątkowy duet artystów gatunków Rap i R&B – Kendrick Lamar oraz SZA. Był to koncert w ramach ich wspólnej trasy „Grand National Tour”, która obejmuje największe stadiony Europy. W Polsce koncert w ramach tej trasy zorganizowało Live Nation. Na swoje miejsce na górnych trybunach stadionu udało mi się dotrzeć w połowie setu DJ’a Mustarda (właśc. Dijon McFarlane). To właśnie on pomógł wyprodukować ostatni utwór Lamara „Not Like Us”, który wygrał statuetkę w kilku kategoriach nagród Grammy, a także zdobył pozycję hitu numer 1. na liście Billboard Hot 100. Podczas tej muzycznej rozgrzewki bardzo dużo osób nadal wchodziło na teren obiektu, jednak ci, którzy już od dłuższego czasu okupowali najlepsze miejsca na płycie oraz w strefie Energy Floor (obszar między wybiegami, który gwarantował widok 360 stopni) bawili się znakomicie. Z góry mogłam doskonale zobaczyć jak w tłumie tworzyły się kręgi, w których publiczność robiła sobie prywatne bitwy taneczne, a pewnych momentach nawet pogowała. Wtedy już wiedziałam, że czeka mnie bardzo energetyczny wieczór, ale jednocześnie zaczęłam trochę żałować, że nie ma mnie tam na dole.

Po ożywczym supporcie napięcie wśród zebranych fanów zaczęło rosnąć z minuty na minutę. Chwila przerwy technicznej i już zaraz mieliśmy zobaczyć główne gwiazdy wieczoru. Muszę się przyznać, że zdecydowanie bardziej zależało mi na usłyszeniu i zobaczeniu Kendricka. Jego twórczość znam i bardzo lubię, a SZA słyszałam jedynie w kawałkach nagranych w kolaboracji z Lamarem, więc nie do końca wiedziałam czego się spodziewać jeśli chodzi o jej występ solo.

 

zdj. materiały promocyjne Universal Music

 

Światła przygasły, spod sceny wysunął się znany już z występu Kendricka na Super Bowl Buick Regal GNX. To właśnie ten samochód widzimy na okładce najnowszego albumu artysty, o tytule, nomen omen, „GNX”. Zaczął się utwór „wacced out murals”, którego pierwszą część Lamar zarapował będąc jeszcze w środku auta. Kiedy z niego wysiadł usłyszeliśmy „squabble up”, a następnie skrócone wersje takich klasyków jak „King Kunta”, „ELEMENT.” oraz część „tv off” w towarzystwie kilkunastu tancerzy, którzy wyłonili się spod sceny. Po pierwszej części koncertu publiczność dosłownie oszalała. I to właśnie w tym momencie przyszedł czas na wielkie wejście SZA. Wokalistka również „wyjechała” na scenę wspomnianym Buickiem, ale przyozdobionym gęstymi pędami bluszczu, co nawiązywało do dalszej części artystycznej jej występów. Wraz z Kendrickiem wykonali utwór „30 for 30”, a następnie mogliśmy usłyszeć artystkę w wersji solo. Zaprezentowała uwielbiane przez fanów „Love Galore”, „Broken Clocks” oraz „The Weekend”.

Cały koncert podzielony był na aż 9 części. Artyści na zmianę wchodzili i schodzili ze sceny. Kiedy znów przyszła kolej rapera byliśmy świadkami dłuższego występu, podczas którego wybrzmiały takie kawałki, jak kultowe „HUMBLE.”, „Alright”, które rewelacyjnie rozbujały całą publikę, a także spokojniejsze „reincarnated” oraz „man at the garden” z nowej płyty i tym samym zakończył się set Lamara.

 

Kolejna część artystyczna SZA rozpoczęła się od wprowadzenia video wyświetlanego na wielkich ekranach za sceną. Film przedstawiał historię miłosną przeplataną wstawkami z motywami natury, a przede wszystkim owadów – modliszki, żuków czy motyli. Artystka przebrana w nową stylizację wykonała siedem utworów. Usłyszeliśmy „F2F” oraz „Garden (Say It Like Dat)” z towarzyszącymi wokalistce na scenie gitarzystami, jak i delikatniejsze ballady – „Blind” i „Kitchen”, którą piosenkarka wykonała siedząc na gigantycznej, czarnej mrówce. Pod koniec występu SZA na scenie pojawił się znów Kendrick Lamar i artyści wspólnie wykonali trzy piosenki: „Doves in the Wind”, „All the Stars” (do której cała publiczność włączyła w swoich telefonach latarki, co stworzyło niezwykle klimatyczną atmosferę) oraz „LOVE.”.

 

zdj. Martyna Gut

 

W następnym, szóstym akcie Kendricka wybrzmiało aż osiem kawałków. Między innymi „dodger blue”, „peekaboo”, „GOOD CREDIT” (cover Playboi Carti), „Bitch, Don’t Kill My Vibe” czy „Money Trees” z rewelacyjną choreografią towarzyszących mu na scenie tancerzy, której częścią w pewnym momencie była… gra w głuchy telefon.

Ostatnia, solowa część występu SZA również zawierała osiem utworów. Tu artystka ubrana w kolejny „owadzi” kostium sceniczny zaserwowała nam nieco spokojniejszy występ. Mogliśmy posłuchać piosenek takich, jak „Kill Bill”, „Snooze” czy „Good Days” urozmaiconych wizualizacjami z baśniowymi (aczkolwiek nieco psychodelicznymi) elementami, a także rekwizytami w kształcie wielkich liści. W kulminacyjnym momencie show mogliśmy ujrzeć SZA ze skrzydłami motyla na plecach podwieszoną nad sceną i śpiewającą utwór „Open Arms”.

 

W przedostatnim akcie przyszedł czas na chyba najbardziej wyczekiwany kawałek Kendricka tego wieczoru – „Not Like Us”. Od pierwszych, bardzo charakterystycznych, dźwięków tego utworu cały stadion wpadł w euforię. Poprzedzający go „tv off” z gościnnym występem DJ’a Mustard’a również wprowadził wszystkich zebranych fanów w ogromny zachwyt. Muszę przyznać, że już dawno nie słyszałam, aby cała publiczność tak energicznie i głośno przeżywała cały koncert.

 

zdj. materiały promocyjne

 

Na sam koniec artyści zostawili nam wisienkę na torcie. Dwie z najbardziej znanych piosenek wykonanych w duecie – „Luther” oraz „Gloria”. Muszę się przyznać, że w tym momencie już wychodziłam ze stadionu, żeby uniknąć tłumów i stania w korku, ale doskonale wszystko słyszałam z zewnątrz i wiem, że fani byli zachwyceni. Sami wykonawcy pod koniec przyznali, że są bardzo pozytywnie zaskoczeni naszą publiką i są ogromnie wdzięczni za tak pozytywny odbiór całego występu.


Cały występ trwał około 3 godziny. Podczas niego zaprezentowano nam 50 utworów (z czego 26 samego Kendricka, 18 SZA oraz 6 wykonanych wspólnie). Pierwszy raz w życiu byłam na koncercie, na którym nie było  na scenie żadnych instrumentów muzycznych. Chociaż w trakcie kilku utworów, mogłabym przysiąc, że słyszałam na żywo perkusję! Jak się później okazało – miałam rację. Za wielkimi ekranami, na których były wyświetlane wizualizacje i krótkie filmiki ukryci byli prawdziwi muzycy. Jeśli chodzi o nagłośnienie, to tu też byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, bo wokale i muzykę słyszałam świetnie. Jedynie w przerwach, gdy artyści mówili do publiki niestety nie za wiele dało się zrozumieć przez odbijające się echo. Zarówno Kendrick, jak i SZA byli w świetnej formie wokalnej. Nie ma nic, do czego mogłabym się przyczepić. Generalnie był to koncert zrealizowany na najwyższym, światowym poziomie. Prawdziwe show dopracowane w każdym, nawet najmniejszym, szczególe. Ja bawiłam się bardzo dobrze, ale zdecydowanie fajniejsza atmosfera była na płycie, szczególnie  jeśli chodzi o tego rodzaju muzykę i widowisko.

 

 

Martyna Gut

 

SETLISTA:

 

Act I: Kendrick Lamar

wacced out murals

squabble up

King Kunta (skrócony)

ELEMENT. (Skrócony)

tv off ) (part I)

 

 

Act II: SZA

30 for 30 ( + Kendrick Lamar)

Love Galore

Broken Clocks

The Weekend

 

 

Act III: Kendrick Lamar

Euphoria

hey now

reincarnated   (skrócony)

HUMBLE.

Backseat Freestyle   (skrócony)

family ties  (cover Baby Keem )

Swimming Pools (Drank)   (skrócony)

m.A.A.d city  (zawierał fragment „Sweet Love” Anity Baker)

Alright

man at the garden

 

 

Act IV: SZA

Scorsese Baby Daddy

F2F  (skrócony)

Garden (Say It Like Dat)

Kitchen

Blind

Consideration   (cover Rihanna)

Low

 

Act V:  Kendrick Lamar & SZA

Doves in the Wind

All the Stars

LOVE. 

 

Act VI: Kendrick Lamar

dodger blue

peekaboo

Like That  (cover Future & Metro Boomin) (skrócony)

DNA.

GOOD CREDIT  (cover Playboi Carti) (skrócony)

Count Me Out / Bitch, Don’t Kill My Vibe

Money Trees   (skrócony)

Poetic Justice  (skrócony)

 

Act VII: SZA

Kill Bill

Snooze

Open Arms

Nobody Gets Me

Saturn

Good Days

Rich Baby Daddy  (skrócony)

Kiss Me More   (cover Doja Cat cover)

 

Act VIII: Kendrick Lamar

Interlude

N95 (skrócony)

tv off    (+ DJ Mustard) (part II)

Not Like Us

 

 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz