„Proste Piosenki” to pierwszy album studyjny Ignacego Puśledzkiego… a tak właściwie to nie. W 2020 roku wydał on hiphopową płytę pod pseudonimem Iggy Not Pop. „Proste Piosenki” to jednak wielka zmiana dla artysty, bo to nie tylko wydanie debiutanckiego krążka pod jego własnym imieniem i nazwiskiem, ale także pierwsza płyta popowa w jego karierze.
Napisać, że „Proste Piosenki” to album popowy to jednak za mało, jest to nawet w pewien sposób ujmujące. Puśledzki zabiera nas bowiem na ponad czterdziestominutową podróż pełną gatunkowej mieszanki, w której przede wszystkim wybrzmiewa indie. Płyta skomponowana została we współpracy z Jędrzejem Wołkiem, a teksty napisane zostały przez ich wykonawcę, czyli Ignacego. Pierwszy singiel z krążka pojawił się na serwisach streamingowych już w grudniu zeszłego roku, a całość tego albumu zawitała na nich pod koniec lipca. Data wydania tej płyty popisowo komponuje się z jej brzmieniem. Mocno indie-popowe utwory z krążka są lekkie, powolne i słoneczne niczym beztroskie dni wakacji, np. „Pod Kołdrą”.
Płytę balansują jednak utwory znacznie wolniejsze, emocjonalne ballady z pięknymi aranżacjami i tekstami. Idealnym przykładem jest utwór Leć, który minimalistyczną produkcją w postaci ciepłego pianina i ujmujących skrzypiec brzmi niczym kołysanka. Kąski w postaci ściszonych odgłosów placu zabaw uwydatniają wyjątkową czułość tego kawałka. Nie jest to jednak jedyny moment na tej płycie, w którym produkcja staje na najwyższym poziomie i perfekcyjnie oddaje uczucia piosenek i tekstów. Piosenka „Koszulka Ramones” mimo, że indie-rockowa, to zawadiacko gra z punkowym konceptem wspomnianego zespołu poprzez zapożyczony styl wokalny. „Chłopiec Z Nibylandii” jest utworem pełnym magii, bajkowości i majestatyczności, której oczekiwalibyśmy od utworu o Piotrusiu Panie. Ta produkcja sprawia, że wręcz łatwo przegapić nam gorzkość tekstu.
Teksty są tematem, który na tej płycie warto poruszyć, ponieważ Puśledzki pisze dużo. Nie są to utwory, które składają się z powtarzanych linijek. Są one pełne, często historie, zagłębiają się w koncepty, bawią się ideami. Na płycie znajdują się piosenki z głębszymi tekstami, ale też takie, które mówią o rzeczach, o których nigdy nie pomyślelibyśmy, aby pisać o nich piosenki jak np. twoi znajomi sprzed lat na Facebooku czy fakt, że twoje dziecko rozchorowało się po raz kolejny. Te drugie kawałki często zakrawają o satyrę, a ten brak powagi sprawia, że są niezwykle lekkie.
Chyba najsłabszym elementem tej płyty jest śpiew. Są na tym krążku momenty, w których Puśledzki brzmi naprawdę dobrze, ale są też chwile, gdzie jego wokal wydaje się płaski i nudny, a linie melodyczne zwyczajnie nieciekawe i jakby gryzły się z produkcją. Z pewnością w kilku wypadkach jest to zabieg artystyczny, nie zmienia to jednak faktu, że nie brzmiał w takich chwilach dobrze. O takich sprawach jednak łatwo jest zapomnieć, gdy Ignacy Puśledzki zapodaje nam takie kawałki jak „Kolonie”, gdzie koncept nostalgii, tęsknoty, spotyka się z prostą, ale jakże czarującą produkcją. Klawiszowa linia melodyczna zapętla się w naszej głowie i powoli buduje do czegoś większego z chórkami, pogwizdywaniem i instrumentem smyczkowym. Tym sposobem stworzona zostaje intymna atmosfera oraz utwór, przez który mamy wrażenie, że dryfujemy w zakamarku naszych własnych czterech ścian. To bez dwóch zdań najlepsza piosenka na tym krążku.
„Proste Piosenki” jako tytuł idealnie oddaje to, czego możemy się spodziewać po zawartości tej płyty. Są to proste, indie-popowe utwory o codzienności, z kilkoma, które zmuszają nas, aby zatrzymać się i pomyśleć. Produkcyjnie jest to album prosty, ale wcale nie ascetyczny. Całościowo jest to zwyczajnie przyjemna płyta, na której każdy powinien znaleźć przynajmniej jeden kawałek, który zostanie z nim na dłużej. „Proste Piosenki” są dobrym początkiem popowej kariery Ignacego i z pewnością warto mieć na radarze muzykę, którą będzie tworzył w przyszłości.
Ocena 4/6
Martyna Żurek
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: