IKS

Helloween – „Giants & Monsters” [Recenzja Przedpremierowa], dystr. Mystic Production

Helloween to zespół, który od ponad czterech dekad współtworzy historię europejskiego power metalu. „Giants & Monsters” – siedemnasty album studyjny grupy – dowodzi, że muzycy wciąż potrafią znaleźć równowagę między monumentalnym brzmieniem a świeżością kompozycji. To płyta, która z jednej strony emanuje klasyczną heavy metalową energią, z drugiej urzeka elegancją i precyzją charakterystyczną dla szwajcarskiego zegarka. Co więcej: „Giants & Monsters” to bardzo dobre wprowadzenie w piątą dekadę działalności. 

W 2016 roku formacja Helloween ogłosiła oficjalnie powrót do składu dwóch bardzo ważnych osób: gitarzysty i wokalisty Kaia Hansena oraz wieloletniego frontmana Michaela Kiske na trasę „Pumpkins United”. Biorąc pod uwagę okoliczności ich odejścia sprzed lat, ta reaktywacja wydawała się być niemal cudem. Początkowo traktowana jako jednorazowe wydarzenie, szybko przerodziła się w stałą współpracę, która przyniosła premierowy album. W 2021 grupa przypomniała o sobie albumem „Helloween” i udowodniła, że trzy odmienne głosy mogą współistnieć w pełnej harmonii. Pod koniec ubiegłego roku muzycy Helloween wypuścili w świat natomiast koncertowy krążek „Live at Budokan”, dokumentujący występ z Tokio z 16 września 2023 roku jako prezent dla tamtejszych fanów. Miłośnicy grupy czekali jednak na kolejne studyjne wydawnictwo.

 

Po czterech latach przerwy formacja Helloween zaprezentowała „Giants & Monsters”, który ukazał się nakładem wytwórni Reigning Phoenix Music. Za produkcję ponownie odpowiada duet Charlie Bauerfeind i Dennis Ward. Pierwszy od lat kształtuje brzmienie grupy, drugi wniósł nową perspektywę przy okazji poprzedniego albumu studyjnego. Efekt? Różnorodność stylistyczna podana w spójnej, charakterystycznej dla formacji formie.

 

zdj. materiały promocyjne

 

„Giants & Monsters” to płyta, która zyskuje przy kolejnych odsłuchach. Helloween stawia na rozmach i powrót do korzeni, jednocześnie muzykom udało się zachować świeżość brzmienia i umiejętnie wpletli nowe akcenty aranżacyjne. Zespół, świadomy swojego czterdziestoletniego dziedzictwa, nie zamierza zejść ze ścieżki, którą dumnie podąża, jednocześnie gotowy jest nadal po tylu latach zaskakiwać słuchaczy. Album jest dynamiczny, pełen energii i melodyjności, ale nie brakuje na nim chwil, dzięki którym słuchacz może złapać chwilę oddechu. Całość prezentuje się spójnie i przekonująco, choć nie wszystkie utwory zachwycają.

Do wyrazistych momentów „Giants & Monsters” zaliczają się bez wątpienia „Giants On The Run” i „Savior Of The World”. Mamy tu do czynienia z esencją współczesnego Helloween: potężne refreny, pędząca sekcja rytmiczna i roztropne rozdanie partii wokalnych. Znakomicie wypadają także: rozbudowane „Universe (Gravity For Hearts)” z odpowiednim, progresywnym rozmachem, oraz finałowe, ośmiominutowe „Majestic” — ciemniejsze, bardziej epickie domknięcie płyty z kapitalnymi gitarami. W roli „pewniaka” na koncerty widzę natomiast „We Can Be Gods”, który łączy w sobie klasyczną energię z nowoczesnym sznytem.

 

 

Są też na „Giants & Monsters” kompozycje nieco słabsze. „A Little Is A Little Too Much”, z wyraźnym, stadionowo-popowym kierunkiem, traci nieco pazura. W kontekście reszty materiału brzmi zbyt delikatnie i łagodnie. Ballada „Into The Sun” ociera się o przesadną słodycz, choć duet Kiske/Deris ją ratuje. „This Is Tokyo”, mimo sympatycznego hołdu dla japońskiej publiczności, wydaje się być tylko i wyłącznie wypełniaczem. Nudniej robi się w środkowej części „Hand Of God”, z kolei „Under The Moonlight”, na tle najlepszych fragmentów „Giants & Monsters”, brzmi jak coś przygaszonego.

 

„Giants & Monsters” to dowód witalności formacji, która nie boi się ryzyka i emocjonalnego kontrastu. Album jest nierówny, miejscami zbyt prosty i przewidywalny, ale w innych momentach zachwyca techniką i głębią. Ta różnorodność sprawia, że trudno ocenić go jednoznacznie, ale nie sposób odmówić mu charakteru. Helloween pokazuje, że po czterdziestu latach wciąż potrafi inspirować, bawić i poruszać. Może już nie jako królowie gatunku, ale jako doświadczeni mistrzowie, którzy nadal są w grze. A wkrótce zawitają do katowickiego Spodka – i naprawdę warto tam być.

 

Szymon Pęczalski

 

Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek. Płytę Giants & Monsters” oraz inne albumy Helloween możecie zamówić w różnych formatach w sklepie Mystic Production (tutaj).

 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz