IKS

Gorgonzolla – „Zabawne?” [Recenzja]

gorgonzolla-zabawne-recenzja

Warszawski zespół Gorgonzolla na swojej trzeciej płycie „Zabawne?” pod pewnym względem i z przymrużeniem oka wpisuje się w definicję włoskiego sera od którego zaczerpnął nazwę. Grupa udowadnia, że niczym wspomniany produkt, dojrzewa (z albumu na album). Ich najnowsze dzieło – pomimo faktu, że nadal czerpie z bardzo pojemnej szufladki metalu alternatywnego – pod kilkoma względami zaskakuje i ukazuje muzyków, jako osoby, które nie zamykają się sztywno w ramy gatunkowe.

Od premiery poprzedniego albumu Gorgonzolli „Konsumpcja” minęło pięć lat, a jak wiadomo przez ten czas „trochę” się na świecie wydarzyło. Prace nad nowym materiałem, w ogromnym stopniu spowolnił COVID-19, ale nie można powiedzieć, że zespół w tym czasie nic nie robił. Już w 2021 roku ukazał się singiel „Potwór z szafy”, który zebrał bardzo entuzjastyczne recenzje. Warto przy okazji nadmienić, że grupa pomimo specyficznej nazwy zawsze bardzo poważnie podchodziła (i nadal podchodzi) do warstwy tekstowej. Wspomniany utwór porusza tematykę depresji wśród dzieci i traum, które powracają w dorosłym życiu. Jeśli chodzi o muzykę, słychać w nim mocne wpływy System Of A Down, którym to w przeszłości Gorgonzolla również się inspirowała i nie zwiastował jeszcze dużych zmian stylistycznych.

 

zdj. materiały promocyjne

 

W 2022 roku światło dzienne ujrzał singiel „Ryba psuje się od głowy”, który na pewno spodobał się wielu miłośnikom nu metalu i był w pewnym sensie nową jakością. Ten energetyczny utwór z bujającym groove’m oraz chwytliwym refrenem już od pierwszego wykonania na żywo bardzo dobrze sprawdza się na koncertach Gorgonzolli.

Udanie uzupełniają się w nim „mówione” partie Dominika Pajewskiego i te wyśpiewane w refrenie, Kingi Adamczak. Gościnnie udziela się też raper Mada ze składu WCK. Tekst w sposób ironiczny odnosi się do „ciężkiego losu” muzyków, którzy często muszą borykać się z  hejtem, słuchać wszelkiej maści doradców wiedzących co jest dobre dla zespołu albo występować na różnych przeglądach muzycznych, które właściwie do niczego nie prowadzą. Jak dla mnie to jeden z najlepszych utworów na najnowszej płycie, szczególnie wyróżnić chciałbym w nim klasyczną heavy-metalową solówkę, wstawkę Mady i naprawdę przebojowy, uzależniający refren.

 

Tym najlepszym momentem na „Zabawne?” jest w mojej opinii „Podróżnik”, czyli  trzeci singiel poprzedzający wydanie całego materiału. Oj konkretnie w nim zespół pokombinował. Z jednej strony to jeden z najmocniejszych kawałków jaki kiedykolwiek stworzyli, ale ma też w sobie spokojny, mroczny i klimatyczny fragment, którego nie powstydziłby się jakikolwiek gotycko-metalowy band. „Podróżnik” pokazuje, że zespół nie boi się progresywnego podejścia do tworzenia utworów (zmiany tempa, rytmu, klimatu). Jeśli zaś chodzi o warstwę liryczną, tak przedstawiła ją  autorka tekstu, Kinga – „Ten utwór (…) opisuje nas samych, którzy po zabraniu dotychczasowego życia, pogrążamy się w podróży w ciemną naturę siebie samych”. Ostatnim singlem przed wydaniem całości, była piosenka tytułowa, w dużym stopniu zainspirowana punkowym folkiem, a tekstowo opowiadająca o podstawianiu innym ludziom nóg dla własnych egoistycznych celów. Polecam obejrzeć bardzo dosadny teledysk nakręcony do tej piosenki w sali zabaw dla dzieci.

 

 

Jak widać już single zwiastowały sporą eklektyczność materiału. Ważnym faktem jest, iż już po skończonych pracach w zespole doszło do istotnych roszad personalnych. Płyta nagrana była jeszcze w składzie Kinga Adamczak (wokal),  Dominik Pajewski (wokal), Michał Szatanowski (gitara), Bogumił Panuciak (gitara), Tomasz Mrozowicz (bas), Piotr Koliński (perkusja). Obecnie na perkusji gra Aleksander Adamczak, który wcześniej występował w grupie Amarena, a Michała Szatanowskiego zastąpił znany z zespołu Venflon, Radosław Modro. Szczególnie ta druga zmiana może mieć w przyszłości istotny wpływ na dalszą twórczość zespołu, bo to Szatanowski w największym stopniu odpowiadał za materiał muzyczny (chociaż pozostali muzycy też w dużym stopniu odpowiadają za kształt utworów na „Zabawne?”).

Po wysłuchaniu całości albumu – poza wspomnianym już przeze mnie kombinowaniem muzycznym – na pewno wspomnieć muszę o dużo większym wkładzie Kingi Adamczak. Na poprzednich płytach, kobiecy wokal był raczej dodatkiem, obecnie jest go zdecydowanie więcej. Słychać to już w otwierającym płytę utworze „Nieobecność”. To wręcz kwintesencja metalu alternatywnego. Dynamiczne i galopujące gitary, zwalniające przed podniosłym melodyjnym refrenem, w którym śpiew Kingi uzupełniony jest wrzaskami Dominika. W warstwie tekstowej „Nieobecność” opowiada o problemach w relacjach dwóch bliskich osób. Mocne i godne rozpoczęcie całości. Najlepszym przykładem na bogatszy udział wokalny Kingi jest z pewnością utwór „Pomyje”, w którym śpiewa tylko ona. Ta piosenka to też dowód, że Gorgonzolla potrafi stworzyć całkiem przyjemną soft-metalową balladę. Również jeśli chodzi o wkład tekstowy wokalistka ma obecnie zdecydowanie większy wpływ na powstawanie materiału.

 

zdj. materiały promocyjne

 

Niekwestionowany lider grupy, Dominik Pajewski również solidnie rozwinął się wokalnie. To już nie tylko gadki, ryki i charczenie, ale facet potrafi też momentami czysto zaśpiewać jak np. we wspomnianej „Nieobecności”, ale i kończącym płytę „Przejściu”. Ten fragment płyty to zresztą kolejny z moich faworytów. Dostrzegam w nim vibe zespołu Rammstein – ma w sobie pewną monumentalność obecną w twórczości Niemców. Tekst to bardzo osobiste wyznanie Pajewskiego i traktuje o śmierci bliskich osób oraz nieumiejętności radzenia sobie z tą trudną sytuacją.

Pomimo faktu, ze grupa stworzyła najlepszy materiał w swojej dyskografii to jednak nie wszystkie utwory na płycie mnie przekonują. Zupełnie nie siadł mi przekombinowany wokalnie „Wujek z Ameryki” (który tekstowo odnosi się do algorytmów google podsuwających nam pod nos wszelakie treści i produkty), oraz „Kolorowe cukierki” (o zażywaniu antydepresantów), który w dość sztampowy sposób podchodzi do twórczości serwowanej przez m.in. Slipknot. Podejrzewam, że te kawałki będą miały swoich entuzjastów – mnie jednak nie uwiodły. Za to mocarna „Otchłań”, w warstwie rytmicznej z black-metalowymi nawiązaniami  ponownie pokazuje, że Gorgonzolla nie boi się zaskoczyć swoich fanów. Dobrą robotę wykonał w tym utworze Koliński. Tytuł i tekst oczywiście odnosi się do znanej sentencji Fryderyka Nietzschego „kiedy patrzysz w otchłań, ona patrzy na Ciebie”.

 

Tak jak wspomniałem na wstępie, na najnowszej płycie „Zabawne?” Gorgonzolla pięknie dojrzewa i rozwija się. Słychać, że w grupie ścierają się różne wpływy oraz inspiracje rockowo-metalowe. I dobrze, bo przez to ich najnowszy album jest urozmaicony (chociaż oczywiście nie w jakimś radykalnym stopniu). Również teksty, które poruszają społeczne i egzystencjalne tematy są wartością dodaną. Nawet jeśli nie wszystkie utwory spodobały mi się w równym stopniu, to doceniam drogę, którą obecnie podąża zespół. Gorgonzolla to również przykład, jak książkowo budować więź ze swoimi fanami. Muzycy – w dobrym tego słowa znaczeniu – mocno rozpychają się na alternatywnej scenie i wróżę im, że ich fanbase będzie tyko rósł. Podoba mi się również to, że zespół w swoich tekstach nie „śmieszkuje” jak obecnie popularne na polskiej scenie alternatywnej Łydka Grubasa i Lej Mi Pół. A teraz wszystkim, którzy nie znają twórczości tego warszawskiego kolektywu, proponuję sprawdzić, czy faktycznie to co proponują na najnowszym albumie jest zabawne, bo jakościowe na pewno jest.

 

Ocena: 4,5/6

Mariusz Jagiełło

 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz