IKS

Garbage – „Let All That We Imagine Be The Light” [Recenzja] wyd. BMG

Garbage-recenzja

Jako osoba z najmłodszej grupy wiekowej (niemniej mogącej już głosować w wyborach), jestem na co dzień zmuszony mieć styczność z dzisiejszą kulturą muzyczną. Jest to prawdziwy zawrót głowy, bo pojawiają się raz na parę miesięcy jakieś nowe nurty, z czego każdy coraz bardziej wymyślny. Lecz daje mi to też zdolność oceny z jednej strony świeżości danego produktu – a z drugiej – jak bardzo ten produkt jest przereklamowany. Pomagają znajomi, social media, a także opóźniające się o miesiąc z trendami radio. Mogę więc ocenić, że debiut nowego, licealnego zespołu Garbage to przykład jak najbardziej modnych na TikToku mrocznych klimatów. Z tym, że jest to ósmy album studyjny, zespół gra ponad 30 lat, odpowiednik liceum członkowie pokończyli 40-55 lat temu, a tego, że brzmią (i nawet chcą brzmieć) jak co druga trendująca dziś piosenka – współczuję.

Nie muszę absolutnie nikomu mówić, co się teraz dzieje na świecie. Na co komu jeszcze głębiej rozdrapywać rany, jeśli właśnie docieramy się do kości? Nie pierwszy raz stoimy przecież na grząskim gruncie. Uważam, że obecne twory komentujące rzeczywistość nie potrafią przedstawić rzeczywistego ducha sytuacji. Wielkość muzycznych produktów tej poprzedniej zimnej wojny nie wynika z żadnego rozdrapywania ran – pustego gniewu, czy lęku – a z walki słowem o lepsze jutro. Przecież dlaczego do dziś jako dwie najlepsze polskie piosenki wymienia się przede wszystkim „Krakowski spleen” i „Nie pytaj o Polskę”?

 

foto. materiały promocyjne

 

Tu zaczyna się mój problem z obecnym Garbage – nowa płyta jest nachalna w tym, jak prezentuje swoje przesłanie. Zespół manifestuje od początku swoje niezadowolenie kapryśnymi tekstami, jednak jest to puste wkurzenie. Wszystko to jest oprawione w niefrasobliwe „ciemne” brzmienie, przejawiające się monotonią, wytarciem jakiejkolwiek przebojowości i powtarzaniem wkurzonych zdań. Osobiście nie rozumiem fenomenu powtarzania w utworach rockowych tego samego zdania kilkanaście razy, szczególnie, gdy nie jest to refren, a kwestię się wykrzykuje, lub wymawia. Często nie jest to problem, a także nie jest to zauważalne, lecz tutaj ciągnie się to przez pół albumu, jakby zupełnie od niechcenia. Nie mylić z hookami – które powinny być głównym fundamentem utworu, powinny go ciągnąć. Tutaj są zwyczajnie zdania powtarzane w kółko, czasami z dorzuconym wulgaryzmem między zdaniami. W dodatku odtwarzając piosenkę na Spotify dostajemy animowaną przez sztuczną inteligencję grafikę ośmiornicy. To wszystko łączy się w obraz zwyczajnego lenistwa.

Nieunikniona naiwność geriatrycznych członków zespołu nakazuje im tworzyć to, co jedynie wydaje im się fajne w oczach młodego pokolenia. Niestety piosenką „Chinese Fire Horse” będącą odpowiedzią na dyskryminację wiekową dotykającą zespół, sami się o nią proszą, rzucając przekleństwami jak 8-letnie dziecko, chcące się popisać przed kolegami, gdy rodziców nie ma domu. W tym przypadku chcąc, zapewne, zaimponować szerszej, młodszej, aktywnej demografii. Może to z przeświadczenia, że młodzież jest w końcu głupia i wulgarna? (Nazwa utworu jest nawiązaniem do chińskiego roku ognistego smoka – 1966, czyli roku urodzenia Shirley Manson. Wobec niej więc określenie „geriatryczna” nie pasuje, ale jest nawet kilkanaście lat młodsza od reszty członków zespołu, niewiele młodszych niż moi dziadkowie.)

 

 

Przekaz tekstu jest słuszny – ocenianie kogokolwiek przez pryzmat wieku jest zwyczajnym chamstwem. Co więcej, uważam, że to właśnie wiekowi artyści są w stanie wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie, by stworzyć ponadczasowe dzieła. Tylko Garbage na siłę pcha się w ramy, których oczekuje obecny rynek muzyczny, a może które w ich wyobrażeniu są dziś oczekiwane. Przez to miesiąc po premierze jestem w stanie ocenić, że data ważności ich nowego produktu się zbliża wielkimi krokami.

Niestety wyrwy międzypokoleniowej nie da się pokonać. Zmiana stylu nie wyszła im na dobre. Brak tu inwencji z jakichkolwiek poprzednich albumów. Nie są przełamywane żadne schematy, ani bariery, z czego znany jest zespół. Nie dostaliśmy przebojów, na które apetyt mógł zrobić główny singiel „There’s No Hope In Optimism”, tylko pospolity dark industrial – mroczny tylko po to, żeby być mrocznym – wykrzyczano w eter puste kwestie, jakby chcieli nagranie płyty mieć z głowy. Zresztą tak pospolite jest to brzmienie, że gdyby mi ktoś nie powiedział, że przesłuchałem właśnie płytę Garbage, to prawdopodobnie bym się nie domyślił.

 

zdj. Joseph Cultice/materiały promocyjne

 

Sądzę jednak, że nie wynika to z chęci zarobienia szybkiego pieniądza, a rzeczywistego braku pomysłu na twórczość. Szanuję Garbage za to, że wykorzystuje swoją platformę aby szerzyć świadomość o ludobójstwie w Gazie, a także innych niesprawiedliwościach społecznych dookoła świata. Nigdy nie przestawali być po dobrej stronie historii i nigdy nie stali cicho. To się ceni. Ale nie wykorzystali nawet połowy potencjału, jaki ten album mógł mieć. Przekaz gdzieś się, po prostu, ulotnił.

 

Mimo nietrafionej płyty, nie chcę, by szybko przechodzili na emeryturę, bo może szybka lekcja pokory pokaże im, czego chce publika i czego potrzebuje świat. Zrozumiałe jest, że muzycy starszej daty są zmuszani do życia w cieniu samych siebie, a presja, aby wykazać się czymś nowym jest bardzo mocna. Pozwalam sobie ocenić tę płytę tak krytycznie właśnie dlatego, że wiem, na ile stać Garbage. W wymienionym wyżej utworze „Chinese Fire Horse” – jakkolwiek nieudolny by on nie był – jest taki tekst:

„Yeah I may be much older, so much oldеr
Yeah, yeah so much older than you
But I’vе still got my power in my brain and my body
I’ll take no shit from you”
(tak, niezręcznie zrymowali “you” z “you”)

Pewne jest, że nigdzie się nie wybierają i możemy zacierać rączki na to, co przyniesie jeszcze czas. Oby było tylko lepiej.

 

Tymoteusz Domowicz

 

Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek.

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz