IKS

Fanga – „Nie polecam” [Recenzja] wyd. Self-Released

Fanga to rockowo-stonerowy kwartet z Bielska-Białej, który od pierwszych nagrań jasno pokazuje przywiązanie do klasycznej formuły rock’n’rolla, opartej na szczerości przekazu, energii gitar i wyrazistym groovie sekcji rytmicznej. Zespół nie ucieka w stylistyczne udziwnienia ani studyjne eksperymenty – ich muzyka stawia na naturalność, surowość i emocje podane bez filtra. Skład grupy tworzą Jakub Bąk na gitarze, Adam Krzuś na basie, Paweł Małagowski na perkusji oraz Łukasz Lipowczan na wokalu. Każdy z muzyków wnosi do zespołu własny charakter, ale razem budują spójny organizm dźwiękowy, który stawia na czytelność form i bezpośredni kontakt z odbiorcą. Fanga operuje na pograniczu klasycznego rocka i stonera, korzysta z brudnych gitarowych przesterów, pulsującego basu oraz momentami z klawiszowych dobarwień, nadających kompozycjom dodatkowej przestrzeni. To granie zakorzenione w rockowej tradycji, lecz pozbawione muzealnej sztywności – żywe, dynamiczne i nastawione na naturalny przepływ energii.

Debiutancki album zespołu zatytułowany „Nie polecam” składa się z dziesięciu utworów, które od pierwszych minut budują obraz zespołu świadomego własnego stylu. Każdy numer posiada wyraźny motyw przewodni i potencjał singlowy, a jednocześnie całość tworzy spójny, jednolity materiał, który najlepiej działa odsłuchiwany w kompletnej formie. „Nie polecam” to płyta dynamiczna, oparta na kontrastach pomiędzy chwytliwą melodyką a cięższym, brudnym brzmieniem charakterystycznym dla stonera. Zespół sięga po szeroki wachlarz inspiracji – od klasycznego rocka i bluesa, przez pustynne riffy, aż po nowoczesne rozwiązania aranżacyjne – jednak filtruje je przez własną wrażliwość, dzięki czemu nie brzmi jak kalkomania cudzych patentów. Ważną rolę w odbiorze albumu odgrywa analogowy charakter produkcji, uzyskany dzięki użyciu sprzętu z lat siedemdziesiątych. Brzmienie jest ciepłe, gęste i naturalne, pozbawione cyfrowej sterylności, co potęguje wrażenie autentyczności i koncertowej energii.

 

zdj. Adam Grygierzec

 

Warstwa muzyczna opiera się na solidnych, wyraźnie zarysowanych riffach gitarowych, które często balansują pomiędzy prostotą klasycznego rocka a ciężarem psychodelicznego stonera. Sekcja rytmiczna pełni rolę stabilnego silnika całego materiału – pulsujący bas i precyzyjna, dynamiczna perkusja nadają utworom taneczny, groove’owy charakter, który skutecznie napędza kolejne kompozycje. Partie klawiszy pojawiają się oszczędnie, lecz umiejętnie budują dodatkową przestrzeń i nadają niektórym momentom lekko transowego klimatu. Wokal Łukasza Lipowczana jest chropowaty, surowy i bardzo bezpośredni – zamiast estradowej maniery dostajemy głos człowieka opowiadającego własne historie z poziomu codziennych emocji i frustracji.

Teksty stanowią jeden z najmocniejszych punktów płyty. Poruszają zarówno wątki osobiste, jak i społeczne, dotykając tematów zniewolenia, buntu, lęku, zagubienia czy potrzeby wyzwolenia się z narzuconych schematów. Język jest prosty, obrazowy i pozbawiony zbędnej poetyckości, co sprawia, że przekaz trafia wprost do słuchacza. Utwór „Niewolność” doskonale pokazuje ten balans – pomiędzy nośną warstwą muzyczną a wyrazistą treścią, a kompozycje takie jak „Płoniesz”, „Bunt” czy „Kalifornia” rozwijają różne odsłony zespołowego stylu – od bardziej bezpośrednich rockowych strzałów po hipnotycznie bujające, cięższe fragmenty.

 

 

„Nie polecam” to przykład bardzo dojrzałego debiutu, który pokazuje Fangę jako zespół pewny swojego kierunku i tożsamości. Album nie próbuje nikogo zaskakiwać na siłę – jego największą siłą jest konsekwencja, szczerość oraz umiejętność łączenia przebojowości z autentycznym rockowym charakterem. To płyta, która sprawdzi się zarówno u fanów klasycznego grania gitarowego, jak i wśród miłośników cięższego, groove’owego stonera. Fanga udowadnia, że polska scena rockowa wciąż potrafi dostarczać materiał świeży, energetyczny i pozbawiony kompleksów, a „Nie polecam” jest mocnym, obiecującym startem na drodze zespołu, którą zdecydowanie warto dalej śledzić.

 

                                           Marek Pruszczyński (Dezarbuzator)🍉

 

 

Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek.

 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz

IKS

SztukMix - Strona poświęcona szeroko pojętej sztuce

© SztukMix 2020