English version below/Angielska wersja niżej !
Założony w 2019 roku przez wokalistkę Fabienne Erni zespół Illumishade ma swoje korzenie w szwajcarskiej szkole artystycznej ZHdK, którą ukończyli wszyscy członkowie zespołu. Sama Fabienne oraz Jonas Wolf wywodzą się ze znanego już dość dobrze zespołu Eluveitie. Jak powstał nowy projekt, o stworzonym na potrzeby pierwszej płyty świecie fantasy i dwoistości otaczającego nas świata oraz o różnicach w porównaniu z debiutanckim albumem porozmawiałam z Fabienne w przeddzień wydania ich drugiej płyty „Another Side Of You”.
Ula Skowrońska-Malinowska: Jutro ukaże się Wasza druga płyta „Another Side of You” ( rozmowa była przeprowadzana 15 lutego.2024 r. -przyp. red. ) Pierwszy album „ECLYPTIC:Wake of Shadows” został sfinansowany przez crowdfunding, najnowszy zostanie wydany przez bardzo znaną i dużą wytwórnię Napalm Records. Jak czuliście się ze świadomością, że mogliście liczyć na tak duże wsparcie fanów, dzięki którym byliście w stanie nagrać płytę przez crowdfunding i jak to jest być obecnie pod skrzydłami Napalm Records?
Fabienne Erni: Crowdfunding na pewno poszedł dobrze. Ponieważ Jones i ja jesteśmy z Eluveitie, dało nam to ekspozycję i siłę przebicia. Jestem pewna, że to bardzo pomogło w crowdfundingu – oczywiście oprócz całej pracy promocyjnej i innych tego typu aspektach. Pięknie było zobaczyć, że tak wiele osób się do tego przyczyniło, chociaż nie wiedzieli, czego się spodziewać. To był świetny początek. Następnie na jakiś czas zrobiło się trochę ciszej, a trzy lata później Napalm Records samo się do nas odezwało. Tak naprawdę nie myśleliśmy o wytwórni, czy współpracy z nią, ale pomyśleliśmy, że dobrze jest z kimś współpracować, ponieważ posiadanie zespołu i bycie aktywnym to o wiele więcej niż tylko robienie muzyki. Poza tym jest wiele aspektów, gdzie bardzo dobrze jest mieć jakieś wsparcie. Zdejmuje to również trochę ciężaru, obciążeń finansowych i tak dalej. Posiadanie tego rodzaju kontaktów poprzez Napalm Records zdecydowanie pomaga. Jak na razie jest świetnie.
USM: Napalm Records jest bardzo dobrze znane w metalowym świecie, więc na pewno dają wam mnóstwo wsparcia. Wracając do Twojego zespołu czy możesz mi powiedzieć dlaczego założyłaś ten nowy projekt – Illumishade?
FE: Wszyscy (muzycy z zespołu Illumishade – przyp. aut.) byliśmy w tej samej szkole muzycznej i naprawdę chcieliśmy mieć swoją przestrzeń, w której możemy być po prostu kreatywni bez żadnych granic, bez myślenia jakimikolwiek kategoriami. Chcieliśmy kształtowania czegoś od samego początku. Naprawdę miło jest być częścią czegoś, co rozwija się od zera.
USM: Czy tworzycie jako kolektyw, czy zupełnie osobno i składacie to później w całość?
FE: Myślę, że każda piosenka ma trochę inne tło i to właśnie w nich kocham. Nie mamy tego samego kroku pierwszego, drugiego i trzeciego. Wszystko po prostu dzieje się różnie w przypadku konkretnych piosenek. Może być na przykład tak, że wymyślam balladę fortepianową lub jakąkolwiek partię fortepianu z tekstem lub melodią, a następnie daję ją Jonasowi. Jeśli coś mu się spodoba, idzie z tym dalej. Czasami też daję mu całą piosenkę, a on wyrzuca wstępny refren i robi tam coś zupełnie innego, ale zachowuje refren. I tak dalej. Może być też tak, że to on wymyśla większość części muzycznych, czasem nawet melodie, a jeśli nie, to ja tworzę melodie na wierzchu. Albo jeszcze inaczej – Miriam stworzyła na przykład „Cyclone”, który moim zdaniem jest najbardziej eksperymentalnym utworem na płycie. Ona wymyśla rdzeń utworu, a my idziemy dalej. Ja wrzucam tam trochę melodii, a Jonas robi całą aranżację. Marc przychodzi z pomysłem na klawisze progresywne, Yanic dużą część tekstu. Wszyscy są trochę zaangażowani w proces twórczy. W kilku utworach bardziej, a w kilku mniej. Fajnie, że na drugiej płycie podzieliliśmy się nieco bardziej obowiązkami w porównaniu do pierwszej, gdzie tworzyliśmy głównie ja i Jonas.
USM: Jak wiadomo scena metalowa jest bardzo zmaskulinizowana. Jak odnajdujesz się mając dwie kobiety w składzie? A także jak się z tym czujesz na szerszą skalę, nie tylko wewnątrz zespołu?
FE: Z mojego doświadczenia – mam na myśli Eluveitie – jesteśmy tam trzema kobietami, a w Illumishade dwiema. Podczas naszej pierwszej trasy mieliśmy też dziewczynę od merchu, więc ostatecznie byłyśmy również trzema dziewczynami podróżującymi razem. Absolutnie uwielbiam mieć moje przyjaciółki na trasie. Myślę, że to daje dodatkowe wsparcie, nie tylko wewnątrz zespołu. Ogólnie rzecz biorąc na scenie metalowej znam już wiele kobiet muzyków i to bardzo miłe, jak się łączymy i jak się wspieramy. Z mojej perspektywy mam naprawdę dobre doświadczenia z bycia kobietą w metalu, z bycia kobietą na scenie muzycznej. Sieć między kobietami na tej scenie muzycznej jest piękna. Piękne jest gdy widzę, że rośnie coraz bardziej i że mamy ze sobą silną więź.
USM: Bardzo podoba mi się to co właśnie powiedziałaś. Musimy się wspierać a nie konkurować ze sobą, ale wracając do twojego zespołu – nazwa zespołu wydaje się składać z dwóch przeciwstawnych słów, takich jak „illume” (oświetlić) i „shade” („cień”). Myślę, że w waszej muzyce można dość wyraźnie usłyszeć tę walkę między siłami dobra i zła. Czy taka właśnie jest?
FE: Tak! Myślę, że można usłyszeć te różne aspekty w muzyce, tak jak i w nazwie zespołu. Chodzi o te wszystkie kontrasty i to absolutnie dzieje się również w muzyce. Mamy różne wpływy, każdy z nas ma jaśniejszą i nieco ciemniejszą stronę. To po prostu dwoistość na tym świecie, więc będzie to również widoczne w nazwie i muzyce.
USM: Skąd właściwie wzięła się ta nazwa? Z tej dwoistości czy chciałaś nadać temu jakąś większą perspektywę?
FE: Właściwie to zaczęło się od tego, że miałam w głowie świat fantasy z lodem i śniegiem. Wiesz, stworzyliśmy ten wszechświat, wszechświat Illumishade. Później sprawdziłam, co oznacza opad śniegu po fińsku i jest to „lumisade”, a potem poszło to dalej illumi saw, dalej illumi shade” i wtedy pomyślałam „to jest to!”.
USM: Czy możesz powiedzieć mi coś więcej o tym świecie fantasy o którym wspomniałaś?
FE: Wymyśliliśmy go na potrzeby pierwszego albumu, ponieważ był to album koncepcyjny. Stworzyliśmy pięć różnych plemion. Mamy też quiz plemienny na stronie naszego zespołu w którym możesz odpowiedzieć na pytania, a następnie stajesz się częścią określonego plemienia. Chodziło o strażnika zabezpieczającego kryształ, który jest równowagą na świecie. Była cała historia o tym na pierwszej płycie. Nie było to tak jasne i nie jestem pewna, czy każdy może za tym nadążyć, ale my możemy (śmiech). Zdecydowanie chcę iść dalej z koncepcją tego świata. Myślę, że to tylko kwestia tego, w jaki sposób go przedstawimy i ile fantazji jest w naszej własnej wyobraźni. To nadal coś, co musi zostać przedyskutowane i ustalone na trzeci album. Teraz – na drugim albumie – zostawiliśmy to trochę na boku. Nie czułam się z tym dobrze na tej płycie, ponieważ jest ona bardziej jak zbiór piosenek, które powstały w ciągu ostatnich trzech lat. Lepiej było, aby każda piosenka była odrębną całością. Wszystko wydaje się być spójne, ale w porównaniu do pierwszego albumu jest to zdecydowanie bardziej zbiór niż album koncepcyjny.
USM: Powiedziałaś już, że tworzyliście ten album przez ostatnie 3 lata. Jak bardzo różni się on od pierwszej płyty, poza tym, że jest bardziej kolekcją piosenek niż albumem koncepcyjnym. Czy mogłabyś coś do tego dodać?
FE: Zaczęliśmy nad nim pracować może rok po wydaniu pierwszego albumu. Chcieliśmy po prostu znowu tworzyć muzykę, nie mając wizji wydania pełnowymiarowego albumu. Mówię, że to trochę jak kolekcja, ponieważ tak naprawdę zaczęło się bez pomysłu, czy to będą tylko samodzielne single. Rodziły się też pytania co będzie z zespołem? Czy w ogóle będziemy istnieć jeszcze za rok? Przeszliśmy przez te wszystkie pytania, a potem – gdy Napalm Records się odezwało i stało się jasne, że podpiszemy kontrakt – mieliśmy deadline na pełny album i kilka ostatnich piosenek powstało w podobny sposób, z założeniem, że wszystko złoży się w jedną całość. Pojechaliśmy więc w góry, aby nagrać brakujące utwory na ten album. Spędziliśmy w sumie tydzień w górach i po prostu kończyliśmy stare utwory lub pracowaliśmy nad nowymi piosenkami. Na przykład „Hummingbird” powstał w całości w górach. Nie był nawet uwzględniony na albumie. Nie planowaliśmy, że ten utwór się na nim znajdzie. Zaczęłam od tego nucącego („humming” – „nucenie” przyp. aut.) motywu i tej powolnej, lekkiej części. Potem dałam ją Jonasowi, który zakończył ją naprawdę mocną perkusją i gitarami. Wszystko po prostu złożyło się w całość. Myślę, że bez „Hummingbird” ta płyta nie byłaby kompletna, więc czasami to po prostu przeznaczenie, że rzeczy same do ciebie przychodzą.
USM: Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
FE: Jutro ukaże się nasz album, więc to właśnie jest dobry plan (śmiech). Potem będziemy mieli dwa koncerty z okazji jego wydania w Szwajcarii, na które zaprosimy trzy zespoły: Voice of Ruin, Ad Infinitum i Lyrre. Lyrre to polski zespół, nowa kapela Michaliny Malisz, która wcześniej grała na lirze korbowej (w Eluveitie – przyp. aut.), więc jesteśmy bardzo podekscytowani, że dołączy do nas na koncertach z okazji premiery albumu. Następnie w kwietniu, na miesiąc udamy się do Ameryki Północnej razem z Visions of Atlantis i Korpiklaani. Potem zagramy na kilku festiwalach i ponownie wyruszymy w europejską trasę z Visions of Atlantis. Zdecydowanie jest to dla nas dość pracowity czas, ponieważ wcześniej zdecydowanie nie graliśmy tak dużo. Właściwie to nigdy nie graliśmy tak dużo. Właśnie wróciliśmy do domu z naszej pierwszej trasy z Delaine podczas której graliśmy też w Warszawie i było naprawdę fajnie. Myślę też, że ziarno na trzeci album również zostało już zasiane.
USM: Chciałam właśnie zapytać, czy masz już coś w planach na trzeci album – bo powiedziałaś, że prawdopodobnie wrócisz do wspominanego wcześniej świata fantasy.
FE: Nie wiem w jakim wymiarze, ale chciałabym ponownie włączyć te plemiona. Myślę, że musimy zobaczyć jak cały zespół się z tym czuje. Nie można tego wymuszać. Jeśli nie pasuje to do piosenek, to po co to wymuszać? Zobaczymy. Bardzo bym tego chciała, ale kto wie…
USM: OK, na koniec powiedziałabym tylko, że to świetna płyta, więc gratulacje. Jestem pewna, że fani pokochają was jeszcze bardziej, a trasa koncertowa po Ameryce Północnej z dwoma fantastycznymi zespołami przyniesie wam jeszcze większe uznanie. Życzę wam wszystkiego najlepszego i dziękuję za dzisiaj.
FE: Dzięki za zaproszenie, to była przyjemność i nie mogę się doczekać spotkania na żywo.
Rozmawiała Ula Skowrońska-Malinowska
English version
Founded in 2019 by singer Fabienne Erni, ILLUMISHADE has its roots in the Swiss art school ZHdK, from which all band members graduated. Fabienne herself and Jonas Wolf come from the already quite well-known band Eluveitie. I had pleasure taking to Fabienne about how the new project was created, about the fantasy world created for the first album and the duality of the world around us, as well as about the differences from the debut album, on the eve of the release of their second album „Another Side of You”.
Ula Skowrońska-Malinowska: There’s your second album coming up tomorrow called “Another Side of You”. Your first album “ECLYPTIC: Wake of Shadows” was crowdfunded, this new album will be released by very well-known record label- Napalm Records. How does it feel to know that you are so well supported by your fans that you were actually able to do the record just being crowdfunded and now, how does it feel different being under Napalm Records wings?
FE: The crowdfunding for sure went fine, because Jones and me, we are from Eluveitie, so of course it gives you exposure and push. I’m sure that this helped a lot with crowdfunding, besides doing all the promo work and other work around it. That of course, also pushes it, but this definitely gave us the first push in that sense. It was beautiful to see that so many people contributed, although they did not know what to expect right? So it was a great start. Then it got a little bit quieter and three years later, Napalm Records reached out to us. We didn’t really think about the label or collaborating with the label but then a few months after that, we were getting ready for it and thinking that it’s actually good to collaborate with somebody because there’s so much more to having a band and being an active band, than just doing music. There’s so many more aspects around it, where it’s very nice if you have some support, definitely it takes away a little bit of the weight as well, financial burdens and so on and so forth. Having these connections now through Napalm Records definitely helps. I would say so far it’s been great.
USM: Napalm Records is very well known in metal word so definitely they are giving you loads of support I’m sure. Going back to your band, can you tell me why did you started this new project – Illumishade?
FE: We all were at the same school, at the music university, so we each other were from there and I think we all really wanted to have this creative output, where we can be just creative without thinking and borders, without thinking in categories. We wanted shaping something from the beginning and being there when everything is starting and the from scratch. It’s really nice to be part of something that is growing from zero.
USM: Thinking about the creation are you creating as a collective or completely separate and then you are combining it all together?
FE: I think every song has a little bit of a different background, this is what I love about that. We don’t have this same step one, step two and then step three. It just happens differently for many songs. Let’s say it can be for example that I come up with a piano ballad or whatever piano part with lyrics or with a melody and then I give it to Jonas. If he hears something, he moves on with it or I give him a full song and he throws away the pre chorus and does something completely different there but keeps the chorus and so on. It can be that he comes up with most of the musical parts, maybe sometimes even with melodies or if not, I create the melodies on top. It can be that Miriam, she’s done for example Cyclone, which I think is the most experimental song on the record. She comes up with the root of the song and we take it further, I put a little bit of a melody there and Jonas makes the whole arrangement. Marc comes with the prog key idea, Yanic big part of the lyric. So everybody is a little bit involved in it, in a few songs more and few less. It’s nice that we split it up a little bit more on the second record compared to the first one, where it was mostly just Jonas and me.
USM: Obviously metal scene is very masculine, how are you finding it having two ladies on board? And also how are you feeling about that on the broader scale not only inside your band?
FE: From my experience, I mean with Eluveitie, we are three women there and in Illumishade we are two and on our first tour we had a “merch lady” with us so we were in the end also 3 girls travelling together. I love that, I absolutely love having my female friends on the tour as well. I think it just gives this extra support as well, not only within the band. I think overall speaking in the metal scene, I know by now many female musicians from the scene and it’s very nice how we connect and how we support each other. From my perspective speaking I have gotten really good experiences being a woman in metal, being a woman in the music scene and the net between the women inside this music scene is beautiful to see that it grows more and more and that we have a strong connection together.
USM: I love what you have just said, we need to support each other, not compete with each other, but going back to your band – the name of the band seems to be made out of two or opposite words like “illume” and “shade” and I think you can quite clearly hear that fight between forces of good and evil in your music. Is that correct?
FE: Yes! I think you can hear these different aspects in the music as in the band’s name. It’s all about these contrasts and it is absolutely happening in the music as well yes. We have all these different influences, we all do have like a brighter and a little bit darker side I think. It’s just duality in this world so it will also it also shows in the in the name and in the music.
USM: So where did the actually the name came from? From that duality or you wanted to put some bigger perspective into that?
FE: Actually it started because I had this this fantasy world in mind with ice and snow. You know we created this this universe, this Illumishade universe and then I checked in finish what snowfall means and it’s “lumisade” and then I put it just further “illumi saw” then “illumi shade” and then I was like “this it”!
USM: So this fantasy world you just mentioned, can you tell me bit more about it?
FE: We created this for the first album, because it was a concept album. We created five different tribes, we also have a tribe quiz on our band page, where you can answer questions and then you are a part of a certain tribe. It was all about the guardian securing the crystal, which is the balance in the world. Then it was a whole story about this on the first record. It was not that clear kind of and I’m not sure if everybody can follow, but we can (laughs ;)) but I definitely want to move on with this world. I think it’s just a matter of in what way now, how much we present and how much fantasy is in our own imagination. I think it is still something that needs to be discussed and to be figured out for the 3rd album as now, on the second album we left it little bit on a side. It didn’t feel right for this album because it’s more like a collection of songs that were created throughout this past 3 years and it just felt better just to have every song standing alone in that sense. We have still found very good frame to it, that it all feels like one as well but compared to the first album it is definitely more a collection than a concept album.
USM: You have already said that you created this album throughout last 3 years, and how different it is from 1st album being more a collection rather than concept album. Would you add anything to that?
FE: We started working on it maybe a year after releasing the first album. We just wanted to make music again without having an actual vision of releasing a full-length album. That’s why I’m saying it turned out a little bit like a collection, because it really started out without having an idea will it be just stand alone singles? We had question in our minds what will even be with this band, will we be even existing in a year still? All these questions we went through, and then once Napalm Records reached out and it got clearer that we will sign the contract, we had a deadline for full length album and then the last few songs were really created in that sense, knowing that it will all fall together in on one record. So, we also went to the mountains then in the end, to record the missing songs for this album and we spent like a week altogether in the mountains and just finished song we had or worked on new songs. For example, Hummingbird was created fully in the mountains, Hummingbird was not even really counted in for the album, it was not planned to have this track on it. I started with this humming motif and with this slow, soft part and then I gave it to Jonas, he finished it with the really hard drums and guitars and then it just fell into place. Now I think that without Hummingbird this record would not be complete, so sometimes it’s just destiny that things just come to you.
USM: What are your plans for nearby future now?
FE: We will have an album coming out tomorrow so that is a good plan (laughs), then we will have two album release shows in Switzerland where we will invite 3 bands with us: Voice of Ruin, Ad Infinitum and Lyrre. Lyrre is a Polish band – it’s the new band from Michalina Malisz, she was the former hurdy gurdy player (in Eluveitie – red.) so we’re very exciting excited that she’s joining us for the album release shows with her band. Then we will go to North America in April together with Visions of Atlantis and Korpiklaani for a month. Then we will play a few festivals and we will go again on European Tour with Visions of Atlantis, It’s definitely quite a busy life here finally for us, because we definitely didn’t play that much before. Not at all actually, so we just came home now from our first ever tour which was with Delaine, we also played in Warsaw and that was really cool, and I think the seeds already planted for the third album.
USM: I was going to ask do you have already something in mind for the third album – as you said that you probably going to go back to your fantasy the world.
FE: We don’t know in what dimension let’s say but I want to. I would love to include the tribes more again. I think we need to see how the whole band feels about it. You can’t force it if it doesn’t feel right with the songs, then why forcing it? So, I will see, I would love that but who knows…
USM: OK, last thing I wanted to say that it’s a great record so congratulations. I’m your fans will love you even more and having a North American tour with two fantastic bands will bring you even more recognition. I wish you all the best and thank you for today.
FE: Thanks for inviting me and it was a pleasure and yeah thank you I’m looking forward to the interview in live.
Ula Skowrońska-Malinowska
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA: sztukmixnewsletter@gmail.com
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: