IKS

Blues Fighters & Grzegorz Kupczyk – „Firebird” [Recenzja] wyd. Flower Records

11 lipca 1969 roku to bardzo ważna data w historii muzyki rockowej. To właśnie tego dnia narodził się legendarny skład Deep Purple nazwany „Mark II”. Ian Gillan i Roger Glover zastąpili Nicka Simpera oraz Roda Evansa, i dołączyli do Ritchiego Blackmore’a, Jona Lorda oraz Iana Paice’a. Tym samym rozpoczęła się era, która na zawsze zmieniła brzmienie klasycznego rocka. Wspominam o tym nie bez powodu w niniejszej recenzji. Już po pierwszych dźwiękach najnowszego albumu „Firebird” od Blues Fighters, nagranego we współpracy z ikoną polskiej sceny, Grzegorzem Kupczykiem, doskonale słychać, że duch tamtej epoki ponownie rozbrzmiewa i to z nową, świeżą siłą.

Poznańska formacja Blues Fighters pojawiła się na muzycznie mapie stosunkowo niedawno, bo w 2021. Już rok później mocnym krokiem wkroczyła na fonograficzną ścieżkę za sprawą debiutanckiego krążka „Pretty Baby”. Od tamtej pory tempo ich kariery można porównać do bluesrockowego huraganu. Twórczość Blues Fighters trafiła nie tylko do słuchaczy w Polsce, ale i poza jej granicami. W 2023 roku czytelnicy magazynu „Twój Blues” przyznali grupie tytuł „zespołu roku”, w efekcie czego Blues Fighters reprezentowali nasz kraj na prestiżowym European Blues Challenge.

 

fot. Magdalena Zając

 

Co więcej „Pretty Baby” wspięło się na podium amerykańskiego zestawienia Roots Music Report. W przypadku zespołów z Polski nie zdarza się to zbyt często. Niemała w tym zasługa teksańskiego wokalisty, gitarzysty i kompozytora Chucka Fraziera, który był jednym z motorów napędowych w tamtym okresie działalności. Pasmo sukcesów spowodowało, że jesienią 2024 roku Blues Fighters wkroczyli w kolejny etap swojej muzycznej podróży wprowadzając zmiany w składzie. Muzycy zaprosili do współpracy Grzegorza Kupczyka –  głos Turbo i Non Iron oraz lidera CETI, a przy tym artystę, który od zawsze miał w sobie żyłkę do bluesa i jest zafascynowany hardrockową tradycją spod znaku Deep Purple. Nowym ogniwem w składzie został również klawiszowiec Łukasz Jakubowicz, odpowiedzialny m.in. za pulsujące na „Firebird” brzmienie organów Hammonda. Poza tym Blues Fighters tworzą: gitarzysta Wojciech Kubiak, perkusista Dariusz Nowicki oraz basista Tomás Diaz.

Grzegorz Kupczyk już ponad dwie dekady temu dał się poznać jako znakomity interpretator twórczości purpurowej grupy z okresu „Mark II”. Na „Firebird” wyraźnie pobrzmiewają echa tamtej epoki, ale nie tylko – da się tu usłyszeć również inspiracje czasami, gdy za mikrofonem w Deep Purple stali David Coverdale i Glenn Hughes. Album przynosi pełnokrwiste i mocne hardrockowe numery (tytułowy „Firebird”, „Reign”), ale nie brakuje też momentów bardziej stonowanych, przesyconych bluesową melancholią i ciepłym brzmieniem organów Hammonda („If You Want To Leave”, „Body Down Blues”, „Leave My Woman”). Mamy tu też swingujące elementy, głównie w kapitalnym „Trouble”. Są też ballady. Całość tworzy więc wielowymiarowy materiał, który został dopracowany w każdym szczególe.

 

 

Chciałbym też zwrócić uwagę na warstwę tekstową. Choć Chuck Frazier nie jest już frontmanem zespołu, to jego obecność wciąż unosi się nad tym albumem – aż siedem z dziesięciu tekstów wyszło spod jego pióra. Pozostałe liryki to dzieło Grzegorza Radomskiego („What Is Love”) oraz Dariusza Nowickiego („If You Want to Leave”, „Dancing in the Night”). Są to przemyślane, dojrzałe teksty, które idealnie korespondują z muzyką. Niektóre z nich skłaniają do refleksji – jak wspomniane „What Is Love” – inne opowiadają o codziennych zmaganiach, jeszcze inne niosą pozytywny przekaz i dają nadzieję na przyszłość. A przecież właśnie o to w muzyce chodzi: by poruszała, inspirowała i dodawała siły. Nawet, jeśli blues często kojarzy się z bólem, potrafi też nieść ukojenie i podnosić na duchu.

 

Nie mam wątpliwości, że najnowsza propozycja Blues Fighters z udziałem Grzegorza Kupczyka stanowi naprawdę udane otwarcie ich nowego rozdziału. Właściwie ciężko mi znaleźć słabsze momenty. Wszystkie kompozycje są naprawdę bardzo dobre. To płyta, która sprawdza się o każdej porze dnia i nocy. Choć w tym roku rynek w Polsce nie obfituje w zbyt wiele wyrazistych premier, cieszy fakt, że wśród nielicznych wyróżniających się albumów znalazł się ten nagrany przez grupę z Wielkopolski, która niczym mityczny feniks nie tylko powróciła w nowej odsłonie, ale – jak się wydaje – dopiero zaczyna swój prawdziwy lot.

 

Ocena: 5,5/6

Szymon Pęczalski

 

Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek. Płytę „Firebird” Blues Fighters z udziałem Grzegorza Kupczyka, na CD możecie nabyć m.in. w sklepie Rockers (tutaj)

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz