Galeria zdjęć z koncertu Billie Marten (+Le Ren), który odbył się 21 października w warszawskich Hubrydach.
21 października Billie Marten wystąpiła na kameralnej scenie warszawskiego klubu Hybrydy, czarując publiczność subtelnym brzmieniem, spokojem i pełnym emocji głosem. Koncert był częścią trasy promującej jej najnowszy album Dog Eared.
Chwilę po 19:00 na scenę jako pierwsza wyszła Le Ren – kanadyjska artystka folkowa, która wspiera Billie Marten na całej trasie. Jej krótki, ale niezwykle nastrojowy set od razu wprowadził publiczność w subtelny świat emocji, jaki miał wypełnić cały ten wieczór. Po drobnych problemach technicznych artystka rozpoczęła swój set, podczas którego pojawiły się piosenki z jej debiutanckiego albumu „Leftovers”, a także wcześniejszej EP-ki „Morning & Melancholia”. Kompozycje są melancholijne, pełne przestrzeni i subtelnych detali. Jej głos wypełniał klub z delikatnością, która działała bardziej niż jakikolwiek efekt – publiczność słuchała jej w niemal absolutnej ciszy, jakby każdy dźwięk był czymś kruchym i wyjątkowym. Artystka zyskała dużą sympatię, mimo że dla wielu była postacią zupełnie nową. Można było poczuć, że to nie tylko support, ale pełnoprawna artystka, która już wkrótce może pojawić się w Warszawie w ramach własnej trasy koncertowej.
Po krótkiej przerwie na scenie pojawiła się Billie Marten, której publiczność wyraźnie oczekiwała z niecierpliwością. Jej koncert był naturalnym przedłużeniem atmosfery stworzonej przez Le Ren – utrzymany w klimacie subtelnych emocji i miękkiej narracji. Billie zagrała utwory z nowego albumu „Drop Cherries” oraz starsze kompozycje, balansując pomiędzy intymnością a sceniczną swobodą. Podczas koncertu pojawiły się między innymi „Feeling” oraz „Leap Year” – dwa utwory z nowego albumu, które w wersji live zyskały jeszcze więcej głębi. „Leap Year”, z pulsującą gitarą i niemal hipnotycznym rytmem, brzmiał jak wyznanie osoby próbującej zatrzymać czas – w kontraście do lekkiego, niemal szepczącego „Feeling”.
Billie Marten w zaledwie kilkunastu utworach stworzyła świat, w którym publiczność mogła na chwilę zapomnieć o wszystkim poza dźwiękiem i słowem. W świecie, który krzyczy coraz głośniej Billie wybiera szept. Repertuar był idealnie wyważony: nowości z Dog Eared mieszały się z dobrze znanymi utworami z wcześniejszych płyt, a całość poprowadzona była z niesamowitą wrażliwością.
Koncert został zorganizowany przez Live Nation Polska. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć autorstwa Karoliny Marczak.