Już chyba przyzwyczaiłem czytelników SztukMixa do „nieoczywistości” z mojej strony. Uwielbiam odkrywać nowe kapele, o których próżno szukać większej „porcji” informacji. Uwielbiam to wnikanie w dany zespół i przekopywanie odmętów internetu w poszukiwaniu chociażby jakiejkolwiek wzmianki. I tak było też w przypadku „Jałowych Ziem”, na które wkroczyłem niedawno i nie zawiodłem się.
The Singularity to drugi po Never Meet Your Heroes (demo) album grupy wywodzącej się ze Stanów Zjednoczonych (tereny Boise i Idaho). Jak przystało na tytuł płyty, „osobliwie” jest od początku do końca. Album instrumentalny, który z pewnością spodoba się wszystkim fanom takiego grania. Słychać tutaj wpływy takich zespołów, jak: If These Trees Could Talk, Russian Circles czy The Appleseed Cast. Ciężkie dźwięki przeplatają się z subtelnymi zagrywkami gitary. To powoduje, że dość ciekawie budowana jest przestrzeń, która niejednokrotnie pozwala zamknąć oczy i oddać się muzyce bez granic.
Jest w tych dźwiękach jakiś niepokój niczym w filmach drogi.
Dobrze rozłożone akcenty perkusyjne i świetnie współgrające partie basu powodują, że przy muzyce Barren Lands nie da się nudzić. Zespół w składzie: Bobby Lamiell (bas), Andy Mccutcheon (gitara), Seth Hoffman (perkusja) i John Lucas (gitara) zabiera nas w podróż po jałowej ziemi. Uwierzcie lub nie, ale „Ziemię jałową” Thomasa Stearnsa Eliota czyta się przy tych dźwiękach świetnie. Nie ma w tej muzyce niczego odkrywczego. Zagrana jest jednak świadomie i nośnie, co powoduje, że Barren Lands jest wiarygodny w tym, co robi. Godne polecenia na albumie są z pewnością utwory: tytułowy The Singularity z wyrazistym basem i rosnącym tempem gitar i Horizons z ciekawymi wstawkami nadającymi całości niepokojącą przestrzeń. Całość przyzwoita i godna polecenia.
W skali (od 1 do 10) – 6 pustynnych skał
Marcin Szyndrowski
Tracklista:
The Golden Path
The Singularity
From Carbon to Carbon
New Terra
Never Meet Your Heroes
Cascade
Horizons