Black metal to gatunek, który od początku swojego istnieja jest jednym z najbardziej ekstremalnych i tajemniczych nurtów muzyki metalowej. Surowość, mroczna atmosfera i bezkompromisowość wciąż fascynują nowych fanów i inspirują szeregi muzyków z wszyskich krajów. Debiut krakowskiego zespołu BaaRa – “ENTHEOS” to kolejna odsłona tego zagmatwanego świata. Nie obyło się jednak bez żadnych muzycznych twistów. „ENTHEOS” to połączenie owej blackmetalowej duchowości z industrialem i folkiem. Płyta trzyma się gatunkowych korzeni, ale na pewno jest też powiewem pewnej świeżości.
Zdecydowanie najfajniejszym elementem tego krążka jest jego klimat. Dość nieoczywiste wspomniane wcześniej połączenia muzyczne sprawiły, że słuchając płyty mamy wrażenie jakbyśmy brali udział w jakimś psychodelicznym rytuale. Może to być zasługa wszędobylskich synthów czy licznych instrumentów ludowych. Generalnie przedstawienie ludowości na tym albumie jest świetne. Najbardziej słychać to na początku utworu “ENTHE”. Kompozycje rozpoczynają śpiewy ptaków, a w tle wybrzmiewają jakieś antyczne instrumenty. Jeśli miałbym to przyrównać do innego zespołu, to te dźwięki i ogólnie klimat bardzo przypomina mi to co przedstawiają Alien Weaponry, czyli rdzenną kulturę Nowej Zelandii. Bardzo dobrze spina się w to jedną całość, słuchając albumu nie mamy wrażenia jakby te folkowe fragmenty były jakoś odklejone od całości. Odniosłem wrażenie jakby były taką klamrami, które łączą ze sobą te czysto black metalowe części płyty.

No właśnie, black metal tutaj jest dość typowy i słychać inspiracje polską sceną. Klasyczne blasty, tremolo picking i otwarte akordy na gitarach z bardzo dużym przesterem. Ciężko w tej sferze jest zrobić coś odkrywczego, dlatego właśnie ten industrial i folk sprawiają, że ta płyta jest wyjątkowa. Nie zrozumcie mnie źle, BaaRa bardzo dobrze oddali estetykę tego gatunku, świetnie się tego słucha, po prostu te czysto black metalowe fragmenty nie są niczym odkrywczym. Bardzo spodobał mi się śpiew. Słychać, że wokalista korzysta z całego swojego ciała, by wydobywać z siebie dźwięki. Warto zwrócić na to uwagę słuchając tej produkcji.
Motywem wiodącym na „ENTHEOS” moim zdaniem jest rytualność, o której wspomniałem już wcześniej. Od samego początku nie mogłem oprzeć się skojarzeniu z twórczością H.P Lovecrafta i jego mitologii Cthulhu. Mam kilka takich płyt, które wręcz kipią klimatem z jego opowiadań. Do jednej z nich należy „Happiness” grupy Lowering. Wiem, nie jest to metal, a jazz, jednak jest w tym coś mistycznego, tajemniczego i nieodkrytego. Podobnie mam w przypadku krążka BaaRy. Jest w nim mnóstwo zagadkowości, mistycyzmu i klimatu, którego nie da się rozwikłać w 100%.
Na pewno jest to świetny debiut, który wyznacza zespołowi szlak na scenie polskiego metalu. Jestem przekonany, że jeśli dalej będą zgłębiać swoje zainteresowanie folkiem i psychodelą to zajdą daleko, szczerze im tego życzę, bo jest z czego czerpać. „ENTHEOS” jest dla każdego, kto lubi wszystko co ma zszokować i przerazić.
5/6
Mikołaj Narkun
Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek. “ENTHEOS” możecie nabyć na stronie Piranha Music (tutaj)
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: