Aterra to kwintet z Ostrołęki, który powstał w 2012 roku w Warszawie, gdzie prowadzi swoją działalność. W jego skład wchodzą Caruso (wokal, gitara), Tiger (gitara), Jaga (bas), Bart X (sampler), Twardy (perkusja). “Aterra” znaczy tyle, co przerażać. Zespół nie straszy jednak słuchaczy brzmieniem ekstremalnym. Brzmienie grupy zdominowane jest ciężkimi gitarami, ale przeważa czysty, wyraźny wokal z domieszką elektroniki. Za nagranie w studio odpowiada Marcin „Dudzik” Dudzicki (znany z takich zespołów jak Kabanos, Ereles, Plan), a za mix i mastering Mariusz „Lotnik” Wołosz znany z HeadUp.
Album “Simulacra” sprawia wrażenie przemyślanego. Płytę otwiera intro “Zapnij Pasy”. Elektroniczny, futurystyczny pochód kończy dźwięk alarmu ostrzegający i nawołujący do ewakuacji. Utwory są regularnie przeplatane elektronicznymi etiudami, przerywnikami (m.in. “Lęki”, “Droga do oświecenia”, “Rytuał”), które nadają spójności w brzmieniu płyty. Po “Zapnij Pasy” zaczynamy odsłuch “właściwego” materiału. “C2H5OH” otwiera potężny thrashowy riff rozbudowany o melodyjne przejście. C2H5OH to symbol chemiczny etanolu. Jest to kawałek o piciu z dość precyzyjnym, skandowanym tekstem. W refrenie wokal Caruso nabiera deathowego growlu. Przejście dające chwilę oddechu otwiera drogę do zgrabnej solówki. Mam wątpliwości co do elektronicznego motywu, który dodaje z pewnością industrialnego charakteru piosence, ale nie wiem czy również jakości. Sampler dodaje jednak fajnego charakteru interludium “Lęki” zakończonego klimatyczną partią pianina.
Intro “?” zagrane jest w wolnym tempie. Gitary wraz z elektroniką tworzą klimatyczne tło, które jest wstępem do bardziej dynamicznej zwrotki, by w refrenie znów zwolnić. Ciekawa jest aranżacja tej piosenki, nieoczywista. Odczuwam, że ostrzejszy wymiar Aterry sprawdza się na tej płycie najlepiej. Ciężkie riffy, solówki, podwójna stopa, dynamiczne przejścia perkusji brzmią bardzo solidnie. Utwór “O” sprawia jednak, że zastanawiam się, czy nie ugryźć się w język lub uszczypnąć w palce piszące na klawiaturze, bo melodyjny refren brzmi świetnie. Atutem “O” jest osobne zakończenie tego kawałka, wyraźnie odrębna aranżacja, która kolejny raz udowadnia, że Aterra miała konkretny pomysł na ten album.
Niespodzianką jest liryczne intro utworu “Głaz”, zaśpiewane z manierą w stylu…poezji śpiewanej. Dalej jednak jest hard-rockowy czad. W końcu też słyszę więcej gitary basowej, a wokal pięknie mi tu współgra, czego dotąd chwilami brakowało na tej płycie. Kolejną niespodzianką stylistyczną jest “Versus” z domieszką skreczy i hardcore’owego wokalu. Ciekawe muzycznie, ale wokalnie nie kupuję tego. Lepiej odnajdują się w kawałku “Dno”, w oldschoolowym, ciężkim metalowym brzmieniu. Również w warstwie wokalnej. Doceniam otwartą głowę, szukanie nowych brzmień. Niektórych wycieczek stylistycznych w przypadku Aterry jednak nie czuję.
Dalsza część recenzji pod teledyskiem
Niewątpliwym atutem albumu są gitary. Różnorodne, ciekawe, precyzyjne, zapadające w pamięć. Każda solówka ma sens. To, co nadaje spójny ton płycie “Simulacra” to teksty. Przepełnione są mroczną tematyką, próbami odpowiedzi na nurtujące wątpliwości, problemy, lęki. “Simulacra” to pewne upozorowanie rzeczywistości, które kojarzy mi się z antyutopijnymi wizjami ze świata literatury i filmu. Koncept płyty precyzyjnie oddaje ten klimat poprzez pasującą do siebie narrację słów i dźwięków etiud, którymi przeplatane są “właściwe” utwory albumu. Niekiedy mam jednak wrażenie, że niektóre partie wokali lub elektroniki nie pasują do końca lub nie oddają charakteru danego utworu, odwracając uwagę, zamiast uzupełniać atmosferę nadaną przez tekst czy muzykę. Ktoś inny może jednak powie, że to atut tej płyty i Aterra ma do zaproponowania o wiele więcej niż jednowymiarowe łupanie. I trudno się tu kłócić, bo to tylko i wyłącznie rzecz gustu.
Doceniam też element humorystyczny na zakończenie oraz dźwięki z łona natury dające trochę nadziei, tak potrzebnej nam w obecnych czasach. Warto również dodać, iż płyta ukazała się na dwóch krążkach (zapakowanych w jedno pudełko), w dwóch wersjach językowych – polskiej i angielskiej. Generalnie to dobry album, a utwory na pewno godnie będą zapełniały koncertową setlistę zespołu.
Ocena (w skali szkolnej 1-6) 4 ptaszory
🦅🦅🦅🦅
Paweł Zajączkowski
Tracklist (Wersja PL / Wersja ENG):
Zapnij pasy / Fasten your seat belts
C2H5OH / C2H5OH
Lęki / Anxieties
? / ?
Droga do oświecenia / A path to enlightment
Օ / Օ
Rytuał / The rite
Głaz / The boulder
Z popiołów / From ashes
Versus / Versus
Równia pochyła / Inclined plane
Dno / Bottom
Głęboka woda / Deep water
Wrak / Wreck
Dzień dobry / Good morning
Simulacra / Simulacra
Wyjście / Exit
Kliknij i obserwuj nasz fanpage bit.ly/Nasz-Facebook1
Kliknij i obserwuj nasz Instagram bit.ly/nasz-instagram1