IKS

Smith/Kotzen – „Black Light/White Noise” [Recenzja], wyd. BMG

smith-kotzen-okładka

Nie ukrywam, że początkowo mogło się wydawać, że wspólny projekt Adriana Smitha i Richiego Kotzena będzie tylko jednorazowym przedsięwzięciem. Wystarczy wspomnieć, że panowie, którzy są mocno zapracowani na co dzień, znaleźli odpowiednio dużo czasu w trakcie pandemii koronawirusa, aby stworzyć razem album. Jak się okazało: w listopadzie 2024 roku, w przestrzeni medialnej, pojawiła się informacja, że ukaże się drugi album pod szyldem Smith/Kotzen zatytułowany „Black Light/White Noise”. Premierę zaplanowano na marzec 2025, przy okazji główni bohaterowie zaprezentowali jeden z tytułowych singli. Najwyższy więc czas, aby przyjrzeć się z bliska temu wydawnictwu.

Smith i Kotzen to pozornie muzycy z dwóch zupełnie różnych światów. Pierwszy z nich jest gitarzystą Iron Maiden i jednym z najlepszych instrumentalistów w świecie metalu. Drugi w przeszłości współpracował chociażby z takimi zespołami, jak Mr. Big, Poison czy The Winery Dogs, głównie jednak skupia się na rozwijaniu kariery solowej. Szybko okazało się jednak, że mają wspólną muzyczną płaszczyzną, a mianowicie blues. Czyli gatunek, z którym nie spotykali się w swoich zespołach. Między muzykami wytworzyła się odpowiednia chemia. Efekt? Dwa studyjne krążki.

 

„Black Light/White Noise” to mocna dawka dojrzałego klasycznego rockowego grania połączonego z subtelnym bluesem i hard rockiem. Wszystko zostało podane w taki sposób, na który mogą pozwolić sobie tylko prawdziwi zawodowcy. Już pierwsze dźwięki „Muddy Water” nawiązują do tradycyjnych brzmień rodem z lat siedemdziesiątych. Jednak ubranych w nowoczesną produkcję i wyraziste brzmienie. Nie ma tutaj jednak żadnej rewolucji – to po prostu kolejny etap celebracji muzycznych korzeni artystów, którzy składają hołd swoim inspiracjom, ale robią to z dużym wyczuciem.

 

zdj. materiały promocyjne

 

Najnowsza propozycja duetu Smith/Kotzen to różnorodne kompozycje, które jednak stanowią spójną całość. Są tutaj zarówno szybsze, energetyczne kawałki z mocnymi riffami i solówkami („Muddy Water”, „White Noise” czy „Blindsided”), jak i spokojniejsze, typowo bluesowe momenty, w których najważniejsza jest wrażliwość oraz subtelność, które pokazują kunszt obu gitarzystów. Miłośnicy hardrockowego grania w duchu Led Zeppelin znajdą też coś dla siebie. Wystarczy wspomnieć „Darkside”.

Dla Smitha i Kotzena ta współpraca stanowi odpowiednie miejsce dla wyrażenia siebie bez łatki głównych projektów z których są znani. Nazwanie jednak tego, co robią wyłącznie projektem pobocznym, umniejszałoby to głównym bohaterom tej recenzji. Zwłaszcza, że produkcja „Black Light/White Noise” jest dopracowana w najmniejszych detalu. Brzmienie jest selektywne, ale zostało pozostawione miejsce na ten rockowy brud, a także oddech, przez co całość wypada naprawdę naturalnie. To, co jest jego największą siłą nazwałbym… szczerością. Tu nie ma kalkulacji na zysk i gonienia współczesnych trendów.

 

 

To płyta, która powstała z pasji przez dwóch artystów, którzy nic nie muszą nikomu udowadniać, którzy wciąż kochają grać i dzielić się muzyką z innymi. Nie będę ukrywał też, że znacznie lepiej słuchało mi się jej z losową kolejnością niż tą zaproponowaną na krążku. Mam wrażenie, że wszystko, co najlepsze zostało zaprezentowane w pierwszej części albumu. Niestety, później tempo opada, a jakość kompozycji jest gorsza. To jednak nadal kawał solidnego grania. Życzyłbym sobie, aby takiej muzyki powstawało więcej i szczególnie, żeby młodsi wykonawcy dostrzegli potencjał podszytego bluesem grania, który jest bazą do improwizacji i rozwoju.

 

„Black Light/White Noise” to album zawierający materiał, który spodoba się miłośnikom solidnego, rockowego grania z duszą pełen energii i charakteru. I chociaż nie zaskakuje on w żaden sposób i nie jest idealny od A do Z, to całość dostarcza tego, czego można oczekiwać od dwóch gitarowych mistrzów. Czy będzie wspólna trasa i trzeci album, tego nie wiem. Wiem jedno, że ten krążek jeszcze nie raz będzie się kręcił w moim odtwarzaczu.

 

Ocena: 4/6

Szymon Pęczalski

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz