Glass Animals – brytyjski zespół indierockowy znany z wciągających pejzaży dźwiękowych i eklektycznego stylu, dał wczoraj w Warszawie występ, który bardziej przypominał podróż w kosmos niż prawdziwy koncert.
Od momentu rozpoczęcia „whatthehellishappening?” publiczność została wciągnięta w atmosferę pełną euforii i radości. Każda piosenka tworzyła bogaty gobelin dźwięków, podkreślony przez różne syntezatory utworów takich jak „Space Ghost Coast to Coast” i chwytliwe melodie „Youth”. Jedną z głównych atrakcji wieczoru była piosenka „Gooey”, którą to frontman – Dave Bayley śpiewał ze środka tłumu, łącząc się intymnie z fanami. Po zakończeniu głównej części występu, zespół wrócił na scenę na bis, grając cztery dodatkowe utwory, w tym popularny „Heat Waves”.
Oprawa wizualna tego koncertu była zdumiewająca, a sam set utrzymany był w tematyce statku kosmicznego. Unikalne brzmienie Glass Animals było hipnotyzującą mieszanką indie popu, psychodelicznych dźwięków i chwytliwych bitów. Setlista umiejętnie równoważyła ich uznane hity z głębszymi utworami.
Zdjęcia i tekst Bartosz Kucharski