Dwa lata po wydaniu debiutanckiej „Czemu nie”, duet W.R.Ona powraca z nowym albumem „Ile”. Mieszana gitarowego rocka, rapu i elektroniki, to poniekąd nowe otwarcie dla grupy. Frontman i autor testów Sławomir Wrona opowiedział mi o zmianach jakie zaszły w zespole, o podejściu do pisania tekstów, a także jakie odczucie wywołuje w nim pewne zawieszenie między Polską, a Wielką Brytanią.
MM: Co zmieniło się w waszej grupie po wydaniu „Czemu nie”?
SW: Dojrzeliśmy i utwierdziliśmy się w fakcie, że to dobry kierunek. Zrozumieliśmy, że to, co mamy do powodzenia ma znaczenie i trzeba to kontynuować. Ta płyta była bardzo potrzebna.
MM: Nadal jesteście rozpostarci między Wielką Brytanią, a Polską?
SW: Nie do końca. To ciekawe, bo „Czemu nie” było wydane w czasie, kiedy ja byłem znacznie bardziej na Wyspach przynajmniej mentalnie. Natomiast w przypadku „Ile” jestem bardziej w Polsce. Ma to sens, chociaż ja do końca będę i jestem osobą, która łączy te dwa światy. Paradoksalnie na „Ile” jest więcej numerów anglojęzycznych. To właśnie ta część mnie. Będąc w Wielkiej Brytanii, pisałem po polsku, a teraz jak mieszkam w Polsce, piszę po angielsku (śmiech). To chyba tęsknota.
MM: „Ile” jest dłuższe i bogatsze aranżacyjnie, niż „Czemu nie”. Jakie mieliście podejście, przygotowując tę płytę?
SW: W stu procentach „Ile” jest wpadkową pracy mnie i Małego. Natomiast „Czemu nie” robiona była przeze mnie, a Mały dołączył w ostatniej fazie. Na „Ile” mogłem sobie pozwolić na dużo więcej kompozycyjnie, wiedząc, że Mały jest na pokładzie. To płyta robiona razem i dlatego jest taka dobra (śmiech).
MM: Narzuciliście sobie jakieś ograniczenia stylistyczne?
SW: Nie, ale wywodzimy się z podobnych klimatów. Także temat stylistyki jest u nas prosty – gramy to, co nas kręci. A że kręcą nas podobne rzeczy, stąd W.R.Ona. Jak wiesz kim jesteś, to ograniczenia nie są potrzebne.
MM: A jak było z gośćmi na płycie? Wybieraliście ich wg. jakiegoś klucza?
SW: Z 9 Lives znamy się już kupę czasu. I to było bardzo naturalne dla nas, że chcieliśmy zrobić z nim track. Frantz z Animations też jest naszym ziomkiem od lat, plus pasował idealnie do numeru tytułowego. W przypadku DJ Eproma słyszeliśmy, co zrobił z Flapjackiem. I bardzo chcieliśmy z nim pracować. A że mamy wspólnych znajomych, było łatwiej się dogadać.
MM: Nadal piszesz połowę tekstów po polsku i połowę po angielsku. Tak już zostanie?
SW: Tak, niektóre numery lepiej brzmią po angielsku i odwrotnie. To nie jest regułą, ale skoro mamy takie możliwości, to czemu z nich nie korzystać?
MM: Planujecie koncerty?
SW: Tak, będziemy informować bezpośrednio w na naszych socialach. W zasadzie staramy się grać, jak najwięcej jest to możliwe. Koncert to istotny element W.R.Ona. Płyta to jedno, a live to live. Każdy, kto nas widział na żywo, wie że nie bierzemy jeńców.
MM: Zaważyłem, że „Czemu nie” pojawiło się dopiero kilka dni temu na platformach streamingowych. Dlaczego dopiero teraz?
SW: Płyta pojawiła się dokładnie wtedy, kiedy była wydana. Mieliśmy problem z platformą, która zarządza naszą muzą. Nie będę wymieniał jej nazwy – po prostu płyta zniknęła ze streamingów bez żadnego wyjaśnienia. W obecnych czasach ciężko jest cos wyjaśnić z botami… Przeszliśmy do porządku dziennego i zamieściliśmy ją jeszcze raz. Ale cała ta sytuacja naprawdę daje do myślenia.
MM: A kiedy pojawi się na streamingach „Ile”? (rozmowę przeprowadzono przed premierą tego wydawnictwa na streamingach – przyp. red.)
SW: Premiera jest zaplanowana na 20 kwietnia.
MM: Fizycznie płyta też się ukaże?
SW: Tak, już jest dostępna w kilku sklepach online i będzie na naszych koncertach.
Rozmawiał Maciej Majewski
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA: sztukmixnewsletter@gmail.com
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: