La Venders to młody zespół z Białegostoku, poruszający się po różnych rockowych obszarach. Wydana przed prawie dwoma laty debiutancka płyta „Nimis” spotkała z ciepłym przyjęciem ze strony słuchaczy, a zespół zajął 2 miejsce „Rockowań 2022”, a także został finalistą plebiscytu „Niebieski Mikrofon” Polskiego Radia Białystok. Najnowszą płytę grupy zapowiadają póki co 3 single. O nich oraz o tym, czego możemy się spodziewać na nadchodzącym albumie, opowiedział mi perkusista grupy, Bartek Demianiuk.
MM: Co działo się z zespołem po wydaniu „Nimis”?
BD: Po wydaniu „Nimis” mieliśmy bardzo intensywny okres koncertowy. Przez cały 2023 rok udało nam się zagrać około 20 koncertów. Mieliśmy również mini trasę koncertową. W międzyczasie tworzyliśmy materiał na nową płytę. W zeszłym roku wydaliśmy także dwa single: „Niech Instrumenty grają” oraz „Niemoc” (feat. VBS).
MM: Oba te single są dość nośne. To jednorazowy skok w bok, czy rzeczywisty kierunek dla nowej płyty?
BD: Mamy świadomość, że single te odbiegają trochę od tego, co pokazywaliśmy wcześniej. Przy tworzeniu nowej płyty, nie baliśmy się odważnych połączeń, czy eksperymentowania. Owocem tego jest dość szeroki wachlarz stylistyczny, który znajduje się na nowej płycie. Jednak zapewniam, że całość mimo wszystko będzie opowiadać bardzo spójną historię
MM: „Rezonans” to jej wycinek, czy raczej wprowadzenie?
BD: Bardziej bym tutaj skłaniał się do stwierdzenia, że jest to jeden z końcowych elementów tej historii, a dwa poprzednie single są wprowadzające, co trochę może zdradzać, w jaki sposób płyta będzie się rozwijać z piosenki na piosenkę – od raczej przebojowych i radosnych momentów, po bardziej mroczne chwile, w których chcemy, aby słuchacz spojrzał w głąb siebie.
MM: Czyli łącznikiem wspólnym będzie historia wyśpiewywana przez Natalię?
BD: Bardziej bym tutaj sprostował, że słowa ‘historia’ używam trochę w przenośni. Nie będzie to płyta koncepcyjna, mimo, iż ktoś być może ją tak odbierze. Tak samo jak przy „Nimis” będzie to pokaz tego, co mamy w sobie. Tego, co siedzi gdzieś w nas i co emocjonalnie chcemy pokazać światu. Kolejny rozdział naszej działalności. Nasze przeżycia i odczucia, o których chcemy opowiedzieć.
MM: Domyślam się, że coś się zmieniło w tym, co odczuwacie i przeżywacie od czasu „Nimis” Jesteś w stanie to jakoś określić?
BD: Od czasu „Nimis” dojrzeliśmy. Zarówno osobiście, jak i ze strony muzycznej. Jednak trzeba zaznaczyć, że tworząc pierwszy album, mieliśmy między 16 a 19 lat. Aktualnie każdy z nas jest w innym miejscu, niż te 2 lata temu. Wszyscy mamy za sobą inną drogę i bardzo doceniamy, że po takim czasie dalej razem działamy.
MM: A wasze fascynacje muzyczne też się zmieniły?
BD: Oczywiście! Mam wrażenie, że każdy z nas przy tworzeniu tej płyty czerpał inne inspiracje, niż przy „Nimis”. Jako zespół słuchamy bardzo różnorodnej muzyki, wymieniamy się inspiracjami i staramy się znaleźć między tym wszystkim balans przy tworzeniu własnych rzeczy.
MM: Kiedy zatem możemy spodziewać się nowej płyty?
BD: Dokładnej daty nie mogę jeszcze zdradzić, ale będzie to okres wakacyjny. Do tego czasu będzie można usłyszeć najprawdopodobniej jeszcze dwa single promujące ten album.
MM: A będzie można usłyszeć was na żywo w najbliższym czasie?
BD: Póki co skupiamy się na dokończeniu produkcji płyty. Jednak od maja będziemy mieli dla dużo ciekawych zapowiedzi koncertowych. Oczywiście w międzyczasie też znajdą się pojedyncze okazje, aby usłyszeć nas na żywo.
Rozmawiał Maciej Majewski
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA: sztukmixnewsletter@gmail.com
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: